Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nawet całkiem nieźle żyję!


Bardzo mi zasmakował chleb obsmażany na oliwie oraz filet z kurczaka na parze i filet z dorsza na parze. Oczywiście wszystko mocno przyprawiam, tak, że pachnie w całym mieszkaniu. Wcale nie czuję się głodna, a i waga w końcu nieco drgnęła: 67,6 kg.
Dziś byłam na scyntygrafii kości, musiałam wypić 1 litr wody przez dwie godziny i wcale nie było to trudne.Rano kanapka z łososiem (ale niedużo), niedawno actimel, a o reszcie nie warto pisać, bo robię ruskie pierogi dla męża,  a dla siebie kilka z twarogiem. A co, mam patrzeć i umierać z głodu?
Jutro mam urodziny i starym zwyczajem na obiad będą rosół oraz pierogi z mięsem i bigos. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła z tego zrezygnować, chyba musiałabym mieć wyciętą wątrobę, żeby się powstrzymać. Więcej grzechów nie pamiętam, za te i ..........
PS. Czy ktoś zna tytuł dość świeżej piosenki Maryli Rodowicz , w której zachęca do chodzenia na bale w każdym wieku: jest o 40-tce, potem 60-tce, kończy apaelem do 80-ciolatki?
  • didus3003

    didus3003

    30 stycznia 2009, 16:46

    no proszę warto czekac,teraz pójdzie do przodu i waga będzie leciec A ta kanapeczka z łososiem jest pyszna, jadłam ją Pozdrawiam Kasia

  • mikrobik

    mikrobik

    30 stycznia 2009, 15:28

    Tytułu wprawdzie nie znam, ale też uważam, że bawić się można w każdym wieku jeżeli ma się na to tylko ochotę. Zawsze uważałam ze odchudzać się należy mądrze i z umiarem, bo wtedy są najlepsze rezultaty. Nie można tego traktować jako karę. Oczywiście, że ode mnie dostaniesz dyspensę.