wczoraj, za trzecim podejściem - w końcu udało mi się zrobić całego killera :) oczywiście przerwy były, czasem marsz zamiast sprintu czy pajaców i wersje 'dla początkujących' , ale i tak jestem z siebie niesamowicie dumna i wiem, że teraz będzie już tylko lepiej :)
pierwsze efekty jakieś widzę, a nawet jeśli nie ja - wczoraj tato powiedział mi, że 'zaczynam się klarować' więc progres jest :D
ladyofdarknesss
24 stycznia 2013, 16:45I tak trzymaj ;))