Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gadam głupoty


Chciałam pokusić się dziś na napisanie czegoś mądrego, ale... zmęczenie mnie dopadło i mój mózg chyba jest już niedyspozycyjny. A tu jeszcze gotować trzeba ;/ Eh. Dom, praca, zajęcia dodatkowe, kawa, sala zabaw - baterie wyładowane. I gdzie tu jeszcze wcisnąć ćwiczenia?

via GIPHY

Dni 9-10

minęły mi bez kryzysów. Jem dalej to co mam w diecie, choć dziś miałam aż godzinny poślizg z kolacją. Trudno. Niestety treningi kuleją, ale w czwartek jestem umówiona na nową siłownię. Zobaczymy czy mi się spodoba :)

A Wy jak sobie radzicie?

Edit: Nie wiem jak się sprężyłam, ale odniosłam jeszcze "Sukces" z Chodakowską i to bez opierdzielania :)

  • tracy261

    tracy261

    17 maja 2017, 17:52

    Też mam takie dni, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś mądrego :) Powodzonka!

    • Skrytozerca

      Skrytozerca

      17 maja 2017, 22:12

      Dziękuję :) Tobie również. Grunt, że lecimy dalej :)

  • VITALIJKA1986

    VITALIJKA1986

    17 maja 2017, 09:56

    "Sukces" z Chodakowską super dajesz czadu!!!!

    • Skrytozerca

      Skrytozerca

      17 maja 2017, 22:12

      Dałam, dałam, ale dziś biała flaga :)