Dzisiaj kolejny dzień walki. Co ciekawe od dzisiaj gotuję również rodzinie. Wczorajszy obiad im się bardzo spodobał. Co prawda nie jedli, tylko czuli zapachy, bo zrobiłem porcję dla siebie. Dzisiaj już były porcje dla żony i syna. Byli zachwyceni :) Żona nie musi się odchudzać bo ważny 48 kg, ale lubi zjeść zdrowo. Tak więc wszyscy skorzystamy z Vitalii. Jedyny minus to taki, że ja czasami robiłem troszkę ostrzejsze jedzenie. Lubię ostre, a skoro nie jest to bardzo zakazane to dodaję czasami troszkę chili do dań :) Teraz już będę musiał się powstrzymać. Albo dodawać tylko do swojej porcji :) Za chwilę czas na ćwiczenia. Pozdrawiam i miłego dnia
Uwieziona77
5 sierpnia 2015, 22:45Zazdroszczę Twojej żonie, że mąż obiadki gotuje - moja pierwsza myśl :D powodzenia życzę w dietkowaniu :)
Moniqa15
5 sierpnia 2015, 13:44Zazdroszcze Twojej zonie i wagi:))) i ze ma meza ktory jej gotuje na dodatek dietetyczne obiady!!!!!:)))) powodzenia