Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moja waga ma coraz większe poczucie humoru !



Dzień dobry. Dobry wieczór.

Jakże cudne rzeczy dzieją się tu, aby umilić mój jakże miły dzień mocniej moja waga zrobiła psikusa i pewnie sie teraz śmieje ze mnie w ukryciu. 67,5 tyle wynosi waga dzisiaj. Nosz kurwenszyn jakim cudem pytam się ja ? Nie wahała sie nigdy w takich dużych odległościach, nie możliwe, że to jedzenie bo jem tak jak zawsze, nigdy nie było takiego skoku. Bądź co bądź 2 tygodnie temu jeszcze oscylowała w granicy 65,5-66 wiec ŁOT DE FAK.
W każdym razie droga wago śmiej się, śmiej mam Cię głęboko w nosie.

Basen! cóż za cudowne uczucie, tylko potem siedzenie do 17 na uczelni nie jest miłe, ale sam fakt basenu jest czymś pięknym. Oprócz basenu dzisiaj nie całe 10 minut hula hop bo złapała mnie jakaś przebrzydła kolka i Mel B brzuch.


No i dzień 9 SQUAT!
Było ciężko, ale jest!



Czy Was też tak bolą górne partie ud jak robicie przysiady? Tzn w wprawie przy samym zgięciu, bo mi ten ból bardzo przeszkadza w robieniu, a nie wynika on na pewno ze zmęczenia.



Dzień 11.
Dlaczego chcesz schudnąć?
Bo chcę mieć ładne ciało. Che być jedną z tych dziewczyn, którym się zazdrości kiedy idą po plaży. Chcę patrzeć na siebie i myśleć - jesteś silna, potrafisz dokonać rzeczy, których dokonują tylko najsilniejsi. 
  • n3sti

    n3sti

    26 lutego 2013, 23:11

    oh Kochana, może baterie są na wyczerpaniu ;) nie przejmuj się wagą :) i rób swoje dalej :) ja po miesiącu zobaczyłam minimalny spadek i nie warto rezygnować na starcie, bo wszystko potrzebuje czasu :) a co do Sqaut - mam dokładnie tak samo, po 20 przysiadach czuję taki dam ból mięśni, daję sobie 20s pauzy i lecę dalej :) w ogóle podziwiam, bo ja dziś przy 55 zaczęłam wymiękać a co dopiero jak 100 przyjdzie :D buziaki :*