Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miłe słowa dają siłę.



Hej Chudzinki!

Tak jest gorąco, że nie moge sie zmusić do ćwiczeń,
dzisiaj jedynie hula-hop i chyba na tym poprzestanę.

Przez ostatnie dwa tygodnie w tym tydzień choroby schudłam dwa kilo,
byłoby lepiej gdyby nie to, że angina rozłożyła mnie na łopatki.

Jeszcze dwa dni i wyjazd!
Z jednej strony straszliwie się cieszę, dawno nie byłam we Włoszech, stęsknilam się za tym klimatem, pogodą wgl,
ale z drugiej boję się strasznie, bo to pierwsza długa rozłąka z P.
Już wczoraj sie popłakałam jak zaczęliśmy rozmawiać na ten temat.

Przedwczoraj byłam na chrzcinach, byłam tam też mój były przyszły niedoszły,
z którym mam zakazane kontakty, ale jakoś i ja przeżyłam i P. i On i jego dziewczyna, która została chrzestną.

A po tym chrzcie właśnie na chwilę spotkaliśmy się z kumplami P. z technikum i jeden z nich powiedział Mu, że sie wyrobiłam i zrobiłam się fajna. Widział mnie ostatnio w maju, więc trochę mnie zdziwiło, że aż taką róznicę we mnie zobaczył.
P. natomiast stwierdził, że On widuje mnie praktycznie codziennie i to zauważa,
to co dopiero ktoś kto mnie tak długo nie widział.
W sumie miło mi.

Ostatni to mój wpis przed wyjazdem,
wrócę po 11 sierpnia, opalona, chudsza i
z całą masą rzeczy do opowiedzenia i pokazania.



Baj de łej. Mam wrażenie, że mój tyłek jest genetycznie płaski i bezkształtny. Ćwiczę i ćwiczę i nie ma żadnej poprawy. ;<<

Buziaki ;***
  • Fitella89

    Fitella89

    29 lipca 2013, 23:41

    Nie poddawaj się i cwicz. Efekty przyjdą :-)

  • sziszazi

    sziszazi

    29 lipca 2013, 22:19

    Powodzenia i udanych wakacji laseczko!:))