Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pkonałam sesję, mogę wszystko ; )) + moja
szczęśliwa mordencja



Chudzinki! ;*

Wróóóóóóóciłam.
Sesja out. Oh matko, jak mi dobrze.
Ostatni miesiąc to była jakaś totalna katorga, praktycznie nie jadłam, piłam hektolitry kawy.
Ale z jednej wyszło na dobre bo chciałam najpierw trochę obniżyć wagę,
bo już pokazywała 69 kg.
Aktualna waga około 66 kilo.

Obiecałam sobie w sumie dwie rzeczy po skończonej sesji.
Tatuaż i rozpoczęcie T25 od początku.
P powiedział, że zrobi sobie kolczyka w prawym uchu jeśli będę miała tatuaż,
 życzę powodzenia.  ;))
Natomiast co do tego drugiego to zaczęłam wczoraj, dzisiaj zakwasy masakryczne.
Oczywiście P wyczuł, że mnie wszystko boli i zacząć mnie naciskać akurat w te miejsca.
To też mu się nie podoba, ale dzisiaj powiedziałam mu co myślałam, wygoniłam do kolegi i na spokojnie ćwiczyłam.

T25 uwielbiam, już zapomniałam jak wyglądaja zestawy, więc nie jest nudno :D
Dzisiaj dołożyłam jeszcze Tiffany na boczki i Mel na pupę, a co!
Czuję się znowu dobrze.



Taka Śliwka ;)))

Buziole <3
  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    12 lutego 2014, 12:43

    Powiem Ci ze jak narazie jakis spektakularnych efektów nie widze ;) Ale nie zniehecam sie ;) sa zakwasy wiec jest dobrze !:) Kondycja na peweno sie poprawia ;) czekam na jakies efekty po miesiu ;) zobaczymy :D

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    11 lutego 2014, 22:43

    Wspieram w T25 :d Tez robie jestem na 2 tyg. W pierwszym mialam okropne zakwasy na łydkach :D Śliczna dziewczyna z Ciebie !:) ;) i Szczupła :D