Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Już się podnoszę...
30 grudnia 2012
No cóż, świąteczny upadek zrobił spustoszenie. Przede wszystkim zaburzył rytm. Alkohol pomógł w tym wydatnie. Już wracam do ćwiczeń i diety. Jeszcze tylko Sylwester i będzie dobrze. Do końca przyszłego roku będzie OK.