Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy rozdział...no przynajmniej w wyglądzie


Hej wszystkim 

Znam Vitalie od lat wieeeelu...wiele razy z Nią chudłam...za czasów studiów raczej służyła mi do prowadzenia pamietnika i czytania forum, kilka razy zakladalam nowe konta bo mialam przerwy w uzytkowaniu i chcialam zaczac od nowa. Tym razem siegnelam do swojego starego pamietnika...wiele sie zminila przez te wszystkie lata, ale nie tylko u mnie...spotkalam juz wiele isob tu na Vitalii, ktorych pamietniki uwielbialam lata temu i widze ze kazda z nas jednak wraca na stara dobra Vitalie :)


Troszke o mnie moze...jestem kobieta 35 letnia, pracuje w zawodzie przedstawiciela medycznego a wiec wiekszosc dnia spedzam w aucie, stad niestety waga wrocila ze  zdwojona sila...

Jakis czas temu, bodajze w sierpniu waga osiagnela swoje apogeum...100 kg !!!! bylam w szoku...mam172 cm wzorstu wiec wyobrazaxcie sobie jak moglam wygladac i czuc sie ze soba :)  przyczynily sie troszke do tego nie powiem - problemy, ból po odejsciu ukochanego Kotka (po 14 latach) - byl to moj naprawde najlepszy przyjaciel...po jego odejsciu nie zalezalo mi na niczym..wyglad byl ostatnia rzecza o jakiej myslalam...potem doszedl maly wypadek w pracy ktory mnie unieruchomil na prawie miesiac wiec lezenie w lozku nieruchomo rowna sie kilogramy w gore i tak dobrnelam do 100 kg...

Wykupilam doete na Vitalii bo mam po prostu do niej zaufanie...juz raz pomogla mi schudnac 20 kg...tym razem poszlo troche wolniej bo zaczelam diete i potem znow zrobilam sobie przerwe....wydawalo mi sie ze sama dam rade...nie dalam :/ 

Wykpilma na nastepne miesiace i teraz waze sie co tydzien i pilnuje...do tego cwicze sporo bo z racji epidemii kazali nam siedziec w domu i robic prace zdalnie (telefony, zamowienia, maile) wiec mam troszke wiecej czasu...


Przyjdzie moment ze odwaze sie umiescic tu zdjecia...ale jeszcze troszke :)


Jest juz ogromna poprawa bo od samego poczatku schudlam juz 12 kg ale dluga drooga przede mna...