Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walentynkowo :))


no i minęły Walentynki :) jak dobrze!
bo był to dzień pełen pokus, którym byłam w stanie się oprzeć :))
jestem z siebie BARDZO dumna :))

wegetarianizm pełną parą :)
co prawda skręcało mnie na widok kotletów pożarskich od teściowej,
ale nie poddałam się! szaleństwo! :D
nawet na paprykarz się nie skusiłam :))
wolę nie myśleć co to będzie gdy postawią przede mną łososia...

mój wspaniały pracodawca robi rekonesans ile osób byłoby zainteresowanych kartami MultiSport :))
na pewno JAAAAAA!! :D
wtedy zajęcia zumby stoją przede mną otworem i nic mnie nie powstrzyma!! :D

P.S. właśnie skończyłam bardzo intrygującą sałatkę.
piszą, że najlepsza jest gdy się przegryzie, więc zdam relację jutro :D

MENU:
I posiłek: bułka pszenna z serkiem topionym i pomidorem
II posiłek: dwie kromki wieloziarnistego chleba z ogórkiem zielonym, serek wiejski
III posiłek: 5 liści sałaty lodowej z domowym winegretem
IV posiłek: bułka z almette pomidorowym; gotowane ziemniaki z buraczkami
V posiłek: sok z grycana - kiwi, brzoskwinia, cytryna

sukcesy dietetyczne:
- oparłam się walentynkowej czekoladzie w pracy!
- oparłam się walentynkowej czekoladzie od męża!
- oparłam się kotletom teściowej!!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, woda z sokiem żurawinowym, herbata owocowa, sól gorzka

aktywność fizyczna: 10+10+10 minut energicznego spaceru

  • monaniczka

    monaniczka

    15 lutego 2013, 07:40

    u mnie maz w walentynki pil piwko i jadł cipsy, ale mnie to nie ruszyło ;P w domu tez pelno ciastek i czekoladek (sama je kupuje ;P) ale nie dotknełam nawet - silna wola ahhhh :D

  • paauulinaa

    paauulinaa

    14 lutego 2013, 23:49

    Dobrze, że się nie ugięłaś :D Ja swoje czekoladki jutro oddam mamie xDDDD!

  • ogjustyna

    ogjustyna

    14 lutego 2013, 22:14

    kurcze podziwiam :) na wadze teraz pewnie będą same spadki :)

  • aannxx

    aannxx

    14 lutego 2013, 21:56

    Gratuluję silnej woli ;)