Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
194 dni, czyli 6 miesięcy i 19 dni. - Wesołego
Alleluja!! i rozm. 38! :))


Moje Drogie Vitalijki i Vitaliuszu!


dużo zdrowia, szczęścia, miłości,
no i chudości życzy smoczyca1987 :))


dobra, dość o Was, powiedzmy coś o mnie :P
wczoraj, po dłuuugich namysłach, zdecydowałam się na zakup płaszcza wiosennego.
coś w tym rodzaju, ale różni się detalami (gdy zrobi się ciepło to się w nim uwiecznię ;))



rewelacyjnie na mnie leży, a do tego... jest rozmiaru 38!! O,O
nie pamiętam kiedy ostatnio nosiłam taki rozmiar!! czuję się lekka jak piórko :D

a co do jedzenia w święta.
święta u moich teściów zaczęły się od wczoraj :\ a stół uginał się od jedzenia.
dzisiaj będzie podobnie, bo odbywa się "świętowanie właściwe",
czyli do obchodzenia uroczystości dołącza jedna babcia.
a ja po prostu mam zamiar jeść tyle, żeby nie czuć wyrzutów sumienia,
ale też nie będę sobie niczego odmawiać :)
mam nadzieję, że taka postawa pozwoli mi przetrwać ten ciężki dietetycznie czas
bez większego szwanku na wadze :)

moje wczorajsze menu:
śniadanie: jajko ze szczypiorkiem, kromka chleba razowego z łososiem i sałata z winegretem
II śniadanie: niestety brak - zakupy
obiad: jajko ze szczypiorkiem, płat pstrąga z ćwikłą i chrzanem, dwie kromki razowca z łososiem
podwieczorek: ćwiartka torciku lodowego
kolacja: dwie łyżki ryżu gotowanego na mleku z jabłkami

myślę, że nie jest źle. zwłaszcza, że zaprzyjaźniłam się z orbim :)
30 minut i ponad 260kcal odpłynęło ze mnie :))

niech dzisiejszy dzień będzie równie udany :))
czego i Wam życzę :*
  • x001x

    x001x

    31 marca 2013, 08:34

    Brawo! Ja ostatnio też kupuję rzeczy w mniejszych rozmiarach - aż sam uśmiech maluje się wtedy na twarzy!:) Świąteczne żarcie w niczym nam nie zaszkodzi, troszkę możnaodpuścic :)