Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nadal 7 na początku


Uf, znowu moja waga pokazała 79 kg. Ta chuśtawka wagi jest straszna. Obiecałam sobie, że nie dopuszczę, aby moja waga pokazała "8" na początku i .... nie dotrzymałam obietnicy. Waga poszła w górę. Wczoraj rano jednak wskazała upragnioną  "7" na początku. Czy ja zawsze już bedę skazana na te skoki wagi - to w górę to w dół?
Dzisiaj byłam na zakupach. Za 3 tygodnie idę na wesele. Kupiłam sobie dwie kreacje. Wyglądam dobrze, ale..... żeby wyglądać super muszę !0, muszę  zgubić jakieś 3 kilogramy. Jest troszeczkę czasu, ale czy mi się uda?  W międzyczasie mam szkolenie wyjazdowe, a wtedy nie za bardzo mam jak trzymać dietę. Muszę wybierać z tego co jest.   Poradzę sobie...............
Dietę Ducana staram się ( to jest dobre słowo) trzymać. Ale już mi się trochę znudziła ta jednostajność. Teraz, przy remoncie, nie mogę za dużo gotować, bo po prostu nie mam na to warunków. Bazuję na gotowych produktach. Od jutra mogę jeść warzywa. Ugotuję sobie kilka buraków.
Za dwa dni Dzień Dziecka. Dzisiaj pojechaliśmy na imprezę z dzieciakami, ale pogoda popsuła całą zabawę. Rzęsisty deszcz skutecznie uniemożliwił zorganizowanie zabawy na wolnym powietrzu. Dobrze, że choć wieczorem się wypogodziło.  Słonko, słonko, zostań z nami no dłużej!
  • algabal

    algabal

    30 maja 2010, 23:25

    Słyszałam o tej diecie dużo dobrego ale to chyba nie dla mnie, bo taka monotonna... Ja bez chlebka naszego powszedniego ani rusz ..:)