Dzięki z pocieszenia..... Dobrze, że jesteście. Z dziećmi lepiej - gorączka ustąpiła. Powoli wyleczą się. W domu normalnie, ale praca śni mi się po nocach. O konsekwencjach "Piątkowej katastrofy" nie chcę myśleć (choć podświadomie to robię). Jakoś dziwnym trafem wszystko co najgorsze dzieje się wtedy, gdy szefowa idzie na zasłużony urlop i ja zostaje sama z pewnymi obowiązkami. . . . . Nie potrafię przestać o tym myśleć.
Postanowiłam zrobić sobie jeden dzień bez jedzenia i picia. Ostatnio mam problemy żołądkowo - jelitowe, więc wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem. Nie wien czy mi starczy siły i samokontroli, bo ostatnio podjadałam nawet jak nie byłam głodna. Cały dzień przede mną. Wieczorem napiszę jak minął dzień.
monika391970
29 listopada 2009, 13:07Trzymama kciuki. Ja też dziś oczyszczam organizm.
zachodniopomorzanka
29 listopada 2009, 09:03mam nadzieję, że woda wchodzi w rachubę?