Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma co planować


    Taki aktywny dzień mi się szykował. Plany na marszobieg po parku i ćwiczenia, ehhh. W nocy rozpoczęło się płaczem i bólem brzuszka u córci, potem doszła gorączka, a teraz biegunka. Serce pęka na widok cierpiącego dziecka. Teraz śpi wymęczona po całej nocy spędzonej na nocniku. Mam chwilkę na kawę i wstawienie prania. Jak na złość, mąż dziś na dobowym dyżurze poza miastem 😟