Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak nie podjadać słodkości?


Hej! 
Dziś moje jedzonko składało się z: jajecznica (2 jajka), na obiadek pozwoliłam sobie na 2 ziemniaki + kawałek karkóweczki (*.*), potem miseczka płatków z mlekiem i pomarańcza oraz na kolacje dwie kanapeczki z szyneczką. Ćwiczenia dopiero przede mną, ale najgorsze jest to, że nie potrafię nie zjeść czegoś słodkiego. W domu inni domownicy jedzą, więc nie ma opcji o sposobie "nie kupuj - nie będzie kusiło". Tak więc dziś w ciągu dnia zjadłam dwa pierniczki w czekoladzie i jednego cukierka, co i tak jest jak dla mnie wyczynem, bo cały czas mam ochotę na więcej. Nigdy nie było dla mnie problemem zjedzenie czekolady w całości i teraz też chętnie bym schrupała, no ale... Jak znacie jakieś dobre sposoby, żeby opanować apetyt na słodycze, to powiedzcie.
Przy okazji - okropne zakwasy po Chodakowskiej :(
  • sowokot

    sowokot

    4 kwietnia 2013, 21:36

    Ciekawy sposób! Dzięki ;)

  • NeverAgain1991

    NeverAgain1991

    4 kwietnia 2013, 21:16

    Jak masz chęć na coś to sobie na to pozwól - ale za dwie godziny :P A za te dwie godziny spróbuj odłożyć to na jeszcze godzinę czy chociaż pół. Jak się nie uda już dłużej odkładać - zjedz! I tak wygrałaś walkę ze sobą bo nie zjadłaś od razu tylko sama zdecydowałaś kiedy zjesz. Z czasem uczysz się odkładać cos coraz dłużej i zaczynasz kontrolować te zachcianki :P A nawet jeśli odłożysz zjedzenie czegoś tylko na dwie godziny to przynajmniej zdążysz w ciągu dnia zjeść mniej słodkości :) Praktyka czyni mistrza ;)