Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokonałam...


Wczoraj późnym wieczorem oglądałam telewizję i co weszłam do kuchni miałam ochotę coś pożreć. Toczyłam walkę co chwilę. Przekąski wychodziły z szafki, jogurcik, orzeszki, czekoladowe cukierki. Patrzyłam na zegar i mówiłam sobie, kobieto NIEEE, dasz radę jeszcze trochę i pójdziesz spać. Żołądek przerabia już od kilku godzin to co zjadłaś wcześniej i po cholerę wrzucisz mu coś świeżego na ruszt. Porozmawiałam troszkę z synem, który wrócił do domu i UFFF, pokonałam żarcie. Pozdrawiam, życzę sobie i Wam moje drogie samych wygranych.
Bo jakim prawem pytam się" żarcie" ma nami rządzić ?!?!? M.S.
  • volciara

    volciara

    5 czerwca 2010, 17:16

    brawo ;)

  • luckaaa

    luckaaa

    5 czerwca 2010, 09:20

    No , kochana , to gratuluje wygranej! Bo na tym to polega. Codziennie pokusy i codzienne male zwyciestwa na drodze odchudzaczki, az dobrniemy do celu :-)

  • Polastazja

    Polastazja

    5 czerwca 2010, 07:52

    Świetnie kochana, że Ci się udało pokonać potwora :) Uważaj na niego !!! Ja się wczoraj mu poddałam i była na noc przegryzka...no ale później niby ćwiczyłam trochę.... Dziś się nie dam !!! Podobało mi się to co napisałaś " Jakim prawem żarcie ma nami rządzić " - to my mamy rządzić i tyle !!! Pozdrawiam :)) Powodzenia :))