Jak tak czytam w naszych pamiętnikach o problemach z wagą to odnoszę wrażenie, że te france wagi założyły tajne stowarzyszeni, podczytują pamiętniki robią nam na złość i się cholery z nas śmieją. Sprzyjają facetom bo to płeć męska, a waga jest rodzaju żeńskiego i wszystko proste jak drut. Co do mnie, jak powiedziałam tak robię, czyli szykuję sobie własne jogurty. Zabieram do pracy w pudełeczku póki co świeże owoce, później będą mrożone, ale będę wiedziała co tam pakowałam. Stwierdziłam ostatnio, że mleko Pilos które kupuję w Lidu nie ma konserwantów bo po otwarciu nie może długo stać, a jak się skwasi można je pić. Nie ma żadnej goryczy. Właśnie je wypiłam. Do południa owsianka na mleku z truskawkami ze słoiczka (własna robota) 2 skibki razowego chleba, bułka razowa z serkiem topionym, pomidor, ogórek kiszony, brzoskwinia z jogurtem naturalnym. Na obiado- kolację ryba po grecku. I do tego herbaty, woda. Moja waga pomału spada od imienin ślubnego kiedy pożegnałam się z sernikiem. Do paskowej wagi jeszcze nie doszłam, ale paska nie zmieniam bo ta waga wkrótce nastanie tak jak lepsze czasy, bo ja mam na to ochotę. Resztę sernika, żeby nie kusił przyniosłam dzisiaj nie odchudzającym się koleżankom. Jak to mówią wilk syty i owca cała.
Wczoraj biegałam ok. 30 minut. Dzisiaj się rzucę na matę i
trochę porozciągam. Mam taką potrzebę. Potwierdzam co mówi Baja, że dzięki callenitcsowi ma się ładne ciało. Mnie namówiły
koleżanki i ćwiczę już ok. 15 lat . Chodzę na zajęcia zorganizowane. W wakacje
jest przerwa więc ćwiczę w domu sama. Naprawdę WARTO. Ja nie wiem co to jest
cellulit. Przynajmniej ja nie widzę. Moja przyszła synowa potwierdza. ( może
nie chce się narazić teściówce?). Kończę bo jeszcze trochę i powstanie I
rozdział do książki. NIE DAMY SIĘ BĘDZIEMY SIĘ WSPIERAĆ I DOJDZIEMY DO
WYMARZONYCH GABARYTÓW. Buziaki
luckaaa
25 sierpnia 2010, 17:22w takim razie zapisuje sie na callanetics od jesieni bo mi cellulitu ze dwie sztuki ne tylnej stronie zostalo :)
baja1953
25 sierpnia 2010, 15:55Ja tez nie mam celulitu, to właśnie dzięki callaneticsowi? No, no..:) Tego akurat nie wiedziałam:)) Ani chybi spisek wag... ja działam w trybie awaryjnym, wchłanianie ograniczone, spalane wzmożone, a ona, ta waga, w gorę... Niemożliwe, żeby zauważyła 1,5 kg śliwek:) Czyli...spisek! Ale my się nie damy, my je przetrzymamy:) Do boju:) Cmok:)
paskudztwoo
25 sierpnia 2010, 15:41co do spisku wag to wydaje mi sie ze trafiłas w sedno, a ja nie cwicze, nie umiem sie zmobilizowac, nie mam gdzie, bo jeden pokój, nie mam czasu bo ciagle praca, w ogóle ostatnio jakos tak wszystko do ...kitu
Alianna
25 sierpnia 2010, 13:51... do potwierdzam Twoje podejrzenia swoimi. Moja jak zaczarowana waha się pomiędzy 66 i 67 kg i ni cholery nie idzie w dół, ale niech całuje pasa w nos jedna z drugą, nie damy się. W końcu odpuszczą przed zmasowanym atakiem... Pozdrówka.
kiszonka
25 sierpnia 2010, 13:31aż musiałam zapytać wujka google co to za ćwiczenia :) wieczorem się zabieram za coś łatwego na początek :) pozdrawiam
emamutek
25 sierpnia 2010, 13:15To jest spisek!!!! I tajne stowarzyszenie!!! Nie damy się ;)
anna.helena
25 sierpnia 2010, 13:13oj tak, to musi być jakiś spisek tych wag okrutnic :))))))) hi hi hi ależ masz smaczne szamanko ja zaraz wsysam jogurta z mussli ... ja kiedys ćwiczyłam callanetics ... łoj dawno, ale fakt ciało jest piekne po takich ćiwczonka .... a ja też nei mam celulitku hi hih i:))) pochwalę sie a co:))))))) ćwizcenia jednak dają megasnie duzo w tej sferze, wiadomo, że efekt nei jest z dnia na dzień .... ale jest. działamy więc dalej, ja dzis zaczynam przemarsz wojsk .... do boju:)))))