Pociąg pomału dobija do celu. Jako kierowniczka tego pociągu ( jakoś tak wyszło) już dzisiaj bardzo dziękuję pasażerkom pociągu i naszym wiernym kibicującym, które nam wiernie towarzyszyły w tej podróży. Starałam się jak mogłam wspierać Was jako czuwająca nad pasażerkami. Czy mi się udało nie mnie to oceniać. Ostatnie ważenie będzie w czwartek 14.10. Miecia baaardzo dziękuje za współpracę. Na dzień dzisiejszy rezygnuję z tej funkcji ponieważ mam pewne plany co do swojej osoby, które zamierzam zrealizować. Jeżeli macie ochotę na dalsze podróżowanie proszę o zgłoszenie się chętnej koleżanki do prowadzenia i ogarnięcia. Podaję swoją decyzję wcześniej, żeby nie zostawić Was na ostatnia chwilę przed faktem dokonanym.
A teraz o filmie: Po I bardzo podobał mi się podkład muzyczny.Po II taka fajna lekka komedia. Główna bohaterka podróżuje po Włoszech, Indiach oraz indonezyjskiej wyspie Bali, ażeby odnaleźć własne ?ja?. Ja lubię te klimaty ( medytacja, joga, buddyzm itp.) Cały rok chodziłam na zajęcia z Tai chi, żeby troszkę wprowadzić się w ten klimacik. Było to jednak za spokojne dla mojej zwariowanej natury. Fascynuje mnie też joga. Nie wspominałam tu, ale przed złamaniem ręki codziennie rano stawałam na głowie.Chciałam Wam umieścić zdjęcie, ale złamanie stanęło na przeszkodzie. Moja przygada ze staniem na głowie zaczęła się kiedy przeczytałam książkę"Spóźnieni Kochankowie" Williama Whartona. Jest to opowieść o przeznaczeniu, oczekiwaniu, spełnieniu. To historia dwojga ludzi, żyjących w odmiennych światach, różniących się kulturowo, pokoleniowo. Miałam wtedy ok. 40 lat i pomyślałam sobie: co ona ma 50 i potrafi to może ja też? Zaczęłam ćwiczyć z jogi ćwiczenia, które umożliwiły mi zrealizowanie mojego marzenia. Po rehabilitacji wrócę do tego na pewno. Wiem bo w 2003 miałam złamany prawy bark, a jednak udało mi się. Doprowadziłam bark to sprawności i wróciłam do stania na głowie. To taka mała ciekawostka o mnie wyjaśniająca dlaczego podobał mi się film, ponieważ ja wciąż szukam swojego "ja"i teraz mam w planie zgłębienie wiedzy o medytacji. Muszę uporządkować moje szalone myśli i uspokoić " swędzące pięty" bo stale mnie nosi. Mam 150 myśli na sekundę, a jestem już tym nieco zmęczona. Stąd moja rezygnacja z kierownikowania. Troszkę się wywnętrzyłam, żeby się wytłumaczyć.Myślę, że mnie zrozumiecie.
Oczywiście dalej gonimy i zwalamy kilogramy. Innej opcji nie widzę. Postanowione więc będzie zrealizowane jak moje stanie na głowie. Buziaczki i wytrwania w dalszych zmaganiach i żeby mi tu żadnej nie zabrakło.
Ps.Wagi które otrzymałam później już nie mogę poprawić bo nie pozwala mi wejść do tych wpisów, ale uwzględniłam w swoich notatkach. Lorry ma -1,00 i Sdorota 207 -0,50.
linda.ewa
9 października 2010, 21:36Co to znaczy? Jak Cię nie będzie???
paskudztwoo
9 października 2010, 20:17ja nie wiem czy bym sie w takiej jodze odnalazła , chyba to za spokojne jak dla mnie
uleczka44
9 października 2010, 20:03Po takiej kierowniczce to nie wiem, czy ktoś odwazy sie poprowadzic pociąg dalej. Byłaś najbardziej motywująca do działania kierowniczką jaką w życiu udało mi sie poznać. A poznałam wiele. Kierowanie pociągiem z takimi rozbrykanymi pasażerkami to ciężka praca. I można się wyczerpać. Dziękuję Ci za ta wspólną trasę. To była swietna jazda.
sdorota2007
9 października 2010, 18:15ja nie mogę... jak to będzie bez Ciebie? achh ;( chyba nie zostawiasz nas tak na zawsze? z drugiej strony rozumiem doskonale, że najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą.. i jeśli zaczynamy czuć, że coś jest nie tak trzeba to zmienić.. mam tylko cichutką nadzieję, że szybciutko odnajdziesz to czego szukasz, ponownie staniesz na głowie i wrócisz tu do nas bo tęsknota sprzyja obżeraniu.. i nie wycisz się za bardzo, bo my Cię uwielbiamy właśnie taką, szaloną i zwariowaną :-))) wycisz się do tego stopnia, aby przestały Cię męczyć Twoje własne myśli.. aaaa zresztą i tak Cię kochamy :-))) i dziękujemy za wspaniałą podróż pod Twoim kierownictwem :-))) buziaki :*:*:*
jaaka
9 października 2010, 12:00ja Ci też bardzo serdecznie dziękuje za kierowanie tym nietypowym pociągiem :)) co do rezygnacji - rozumiem :) i trzymam kciuki za znalezienie tego, czego szukasz :) Kochanków też czytałam krótko przed 40 :) była to fascynująca lektura (ja mam wrażenie, ale nie wiem, może coś źle pamiętam, że kobieta miała ok. 70 lat). Na film też mam zamiar się wybrać, u nas ma tytuł "Eat Pray Love" dlatego wczoraj go nie skojarzyłam! Pozdrawiam :)
alison2
9 października 2010, 11:36druga taka kierowniczke pociagu ciezko bedzie znalezc :-) nalezy ci sie medal :-) pozdrawiam
gorzatka2
9 października 2010, 11:28wspieranie było naprawdę porządne!
luckaaa
9 października 2010, 10:55Mieciu kochana , kierownikiem pociagu jestes idealnym ! Piekna jazda po odchudzaniu z taka szefowa : ))) Pozdrowionka dla gipsa i cierpliwosci , kochana juz niedlugo gipsio stanie sie tylko wspomnieniem : )))
megimoher
9 października 2010, 10:50że zrecenzowałas film. ŻARTOWAŁAŚ, prawda? z tym staniem na głowie? Are you fucking kidding us;-)?
HannaStrozyk
9 października 2010, 10:40oj, Miecia fajna jestes i szkoda ze juz nie chcesz mobilizowac.Trudno sie mowi i masz prawo robic co chcesz a z tym gipsem to ci bardzo wspolczuje ze musisz przez to,to... hamowac sie w swoich poczynaniach ale co sie odwlecze to nic nie uciecze... (ha,ha..nie wiem czy to dobrze napisalam ale i tak sukces ze po 30 latach krecenia sie na obczyznie jeszcze pamietam jakies takie powiedzenia).Pozdrawiam
baja1953
9 października 2010, 10:37Byłaś wymarzonym Kierownikiem Pociągu:) Spisałaś się na medal!! w nagrodę zdjęłam Ci z tyłka 1,1 kg i wrzuciłam na swoje plecy! To stąd mój wzrost wagi, a u Ciebie spadek będzie odnotowany po ostatecznym rozstaniu z P. G..... Teraz widzę wszystko, wszystkie tabelki, nie wiem czemu wcześniej nie...:);) Cmok;)
Elamela.gd
9 października 2010, 10:28Byłaś wspaniałą kierowniczką pociągu :)))))
Gaila
9 października 2010, 10:23Ogromnie mi się przydało. Waga uparcie pokazuje to samo, ale ja i tak czuję, że jest zmiana na lepsze. Pomysł z pociągiem był rewelacyjny i świetnie się w nim czuję. Liczę na to, że pojawi się osoba godna tego by przejąć zaszczytny obowiązek kierowania pociągiem. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań swojego "ja" :)