Z rana zaliczyłam basenik 40 minut pływania a w domku
100 brzuszków. Wieczorem jeszcze troszkę powyginam się małe co nieco. Mój stepper odmówił posłuszeństwa. Tak skrzypi, że nawet muzyka w uszach nie jest w stanie go zagłuszyć.Szkoda, że nie nawalił przed gwiazdką byłby pretekst do praktycznego prezentu.Szwankują mi troszkę kolanka i dlatego zrobiłam sobie prześwietlenie. Chcę
umówić się na wizytę do fizjoterapeuty do którego dostałam namiary. Trzeba temu zaradzić bo mam ochotę biegać jak tylko się ociepli.Podejrzanie dobrze sobie radzę z nie jedzeniem słodyczy, aż się boję
powiedzieć głośno co by nie zapeszyć. Wiecie jak to jest. Głośno się człowiek pochwali i za chwilę przechlapane.Czyli cicho sza.
Kupiłam sobie
zamszowe kozaczki w Big Starze na wyprzedaży i jestem happy. Troszkę
sobie poszpanuję, a co. Żyje się raz, a później się straszy. Gratuluję dziewczynkom, którym spada waga bo moja stepuje w miejscu. Nic nie kapuję, ale nie ustępuję i nie wymiękam.KTO DA RADĘ JAK NIE MY? Życzę
Wam zdrówka bezstresowego
fajnego dietkowania, aktywnego życia sportowego i miłego weekendu bo celem naszym nie jest katowanie się i stres, ale :
ZDROWE I AKTYWNE PODEJŚCIE DO ŻYCIA
gloria1972
17 stycznia 2011, 21:21tylko podziwiać , dasz rade :D , a waga zacznie spadać
Kenzo1976
16 stycznia 2011, 16:13Mieciu ! buziaki niedzielne dla ciebie , dbaj o siebie :)))
baja1953
16 stycznia 2011, 14:29Odkryłam po latach uroki basenu! Nasz nowy aquapark jest oddalony zaledwie 10 minut spacerkiem od mojego domku, wszystko tam jest nowe i śliczne...Ja powoli się oswajam i wybieram najbardziej mi pasujące atrakcje..;) To moje ulubione niedzielne poranki:) Cmok, Mieciu, mąż mnie ciągnie na spacer, słońce świeci jak w marcu:)
lukrecja7
16 stycznia 2011, 12:35mój steper tak skrzypiał, że nie słyszałam Janowskiego w Jakiej to melodii - a wczoraj zupełnie się rozkraczył
Gaila
16 stycznia 2011, 09:03Takiego rozsądnego podejścia do odchudzania. Przyjemnie jest o tym czytać :) Waga na pewno ruszy. Również czekam na słońce i ruch na świeżym powietrzu.
activebaby
16 stycznia 2011, 00:46moja waga robi co jej sie podoba,mnie nie słucha-powodzenia:)
grazia1966
15 stycznia 2011, 22:30nic nie slyszalam o jakichs słodyczach :) normalnie głucha jestem :) jak pień jaki :) milego juterka :)
agnes315
15 stycznia 2011, 19:43zdjęcie kozaczków? Buziaki
dusia
15 stycznia 2011, 18:52Jak kolanka zaczynają szwankować to czas zmienić steperek na rowerek. Miłej niedzieli życzę.
bebarba
15 stycznia 2011, 18:35mi się podoba, że żyje się raz, a potem się straszy, wezmę to sobie do serca :). Pozdrowienia sobotnie!
paskudztwoo
15 stycznia 2011, 17:31przy problemach z kolanami z bieganiem trzeba uwazac bo to bardzo je obicaza
marzeniak
15 stycznia 2011, 17:11jak ja bym chciała pójść poszaleć na basenie zazdroszczę ;ddd
Zytong
15 stycznia 2011, 17:01a co do niejedzenia słodyczy, to super :) mnie nie ciągnie, bo nic nie mam w domu :D mąż tez nie przepada, wiec nie kupujemy :) jednak na chrzcinach małej sobie pozwole na kawałek ciasta, a co mi tam ;)
Zytong
15 stycznia 2011, 17:00uważaj z tymi kolankami, stepper nie jest niestety najlepszy jak bolą... ale basen to w sam raz :))) ech, tyle masz energii! skąd ją bierzesz? :) wyślij mi chociaz odrobinke ;)
uleczka44
15 stycznia 2011, 14:47Ty jak widzę już trenujesz przed nocą. Wszystko w ramach aktywnego podejścia do życia. Tylko czemu Twój chłop się rumieni. Może publiczne całusy go onieśmielają?
Ewelalala
15 stycznia 2011, 13:14Tak trzymaj. Zobaczysz, że Twoja waga ruszy "z kopyta" zamiast stepować.
filipinka1
15 stycznia 2011, 12:22no to aktywnego miłego weekendu życzę
baja1953
15 stycznia 2011, 12:18Mieciu, jest dobrze!! ważysz i tak mniej ode mnie, czego z serca zazdroszczę...:) Ja basen mam w planie jutro...a, że wagi oporne są i złośliwe, to każdy wie...Twoje działania na pewno zmiękczą serce wagi!! Cmok:)
mrowaa
15 stycznia 2011, 12:03A kolanka wspomagasz glukozaminą? Bo poślizg w chrząstce bardzo potrzebny jak się kolanka nadwyręża:) Buziole!
luckaaa
15 stycznia 2011, 11:56otoz to ! I jeszcze dodam , ze nam sie wcale, ale to wcale nigdzie nie spieszy. Najgorsze kilogramy zzucone . Teraz powoli do celu