Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy dla schudnięcia trzeba więcej ćwiczyć?


Też się nie raz nad tym zastanawiałam i zauważałam, że przy dużym wysiłku kiedy ćwiczyłam do nawet 2 h w ciągu dnia waga wcale nie reagowała w moim przypadku pozytywnie. Czyli jak zwykle hasło aktualne we wszystkich dziedzinach życia, UMIAR. Możecie się z tym zgodzić lub nie, ale poczytać nie zaszkodzi.

I coby było jasne nie szukałam specjalnie wiedzy na ten temat. Szukałam przepisów na kaszę jaglaną bo staję się jej fanką ale o tym przy innej okazji.

Czy więc dla schudnięcia trzeba więcej ćwiczyć?

Otóż i to nie jest receptą dla wszystkich. Szczególnie nie dla bardzo puszystych pań. Kobiety z nadwagą powinny unikać intensywnego wysiłku fizycznego. Wystarczą im umiarkowane, lecz regularne ćwiczenia. Półgodzinny codzienny marsz, ćwiczenia z hantlami w domu, jazda na rowerze, a ? w bardziej zaawansowanym stadium ćwiczeń? joga, pilates czy callanetics plus zrównoważone jedzenie (bez nadmiaru pieczywa, makaronu, ryżu i słodyczy) przyniosą tu więcej pożytku. Męcząc się i pocąc na siłowni, otyłe kobiety utrudniają organizmowi spalanie tłuszczu, bo ich mitochondria (części komórek odpowiedzialne za procesy oddechowe tych komórek) zamiast niego spalają węglowodany.

John Gray, specjalista od damskich i męskich organizmów, jest zdania, że ćwiczenia wymagające zbyt intensywnej przemiany materii blokują właściwą chemię mózgu. Spada poziom cukru potrzebny do pracy szarych komórek, a niezbędne im aminokwasy wędrują do mięśni. Mięśnie pracują dobrze, ale mózg już nie. Stąd się bierze uczucie niepokoju, a nawet lęku czy psychicznego dyskomfortu po zbyt forsownych ćwiczeniach w zamkniętym pomieszczeniu, na przykład na siłowni. Intensywny wysiłek czy długotrwały jogging wymagają spalania substancji mineralnych, które często czerpane są z kości. I ? cóż za paradoks ? jogging może powodować osteoporozę!

Zdrowym ludziom o krępej budowie ciała ciężkie ćwiczenia fizyczne na ogół sprawiają przyjemność, ale ? jak twierdzi John Gray ? jeśli trwają dłużej niż czterdzieści minut, zapewne przyspieszają proces starzenia. Dodajmy, że Gray myślał tu o panach i paniach po czterdziestce, bo przed nią organizm daje z siebie wszystko, by sprostać naszym fanaberiom. Tylko potem jest mu trudniej. Jeden z najstarszych na świecie systemów medycznych ? chiński, nie pochwala przekraczania przez człowieka własnych możliwości. I to nie Chińczycy wymyślili siłownie, a żyją przeciętnie dłużej od obywateli wiecznie spieszącego się Zachodu.

Buziaczki dla tych co doczytały, a było warto

 

  • MamciaEdycia

    MamciaEdycia

    4 kwietnia 2012, 18:53

    nic nie piszę... mało komentuję...... tym razem jednak nie mogłam się powstrzymać..... warto warto! no! nareszcie ktoś naukowo potwierdził, że aktywność fizyczna byle regularna ale bez przeginania i najlepiej na śiweżym powietrzualbo przynajmniej przy otwartym oknie jest skuteczniejsza niż zabijanie sie po 2/3 godziny.Może w przypadku atletóf to ma sens, ale nie np. w moim przy 15 kilogramach z wielkim hakiem na plusie i kondycją na poziomie zerowym.... Naprawdę są super te artykuły , które udaje Ci się wysznupać!buziam, lowam, ściskam i pozdrawiam.

  • Sonia58

    Sonia58

    31 marca 2012, 12:12

    Doczytałam.... i te poprzednie również...bo naprawdę warto.

  • Hebe34

    Hebe34

    31 marca 2012, 09:23

    Przypomniał mi się wywiad,jakiego kiedys udzielił odchudzony Cezary Żak. Zamierzal się odchudzac i poszedl do znajomego wlasciciela jednej z silownii i ten trener powiedzial mu,że lepiej,gdy wczesniej straci częśc zbędnej masy tłuszczowej i potem go odwiedzi. i tak zrobil.I bardzo dobrze.....

  • sempe

    sempe

    30 marca 2012, 08:59

    coż za zbawiennie stwierdzenie:-) mi tez pół godziny wystarczało:-) pozdrawiam Mieciu!

  • xNikkiix

    xNikkiix

    29 marca 2012, 23:45

    nie wiem, mi to szybko waga jedynie spada jak mam stresa..xD.....ale dopiero cwiczenia sie do czegos nadają jak sie miesnie rozgrzeją, czesto po 40min juz cwiczen. Wiec tak mzoe 1h by wystarczyla na dzien.

  • linka51

    linka51

    29 marca 2012, 23:07

    ja popieram tą teorię, jak napierniczałam na rowerku codziennie po 2h to masakra ciężko spadało a teraz po 20 min co 2 dni i ładnie leci, czasami zapominam że mam ćwiczyć i też jest ok, nie trzeba się mordować, no chyba że ktoś bardzo lubi

  • fit2fat2fit

    fit2fat2fit

    29 marca 2012, 22:32

    bzdura, nie można wierzyc jakiejś teorii jednego experta... każdy organizm jest inny i powinno się wsłuchiwac w odgłosy jakie daje nam ciało a nie trzymac się sztywno wytycznych tego czy owego trenera ... a jogging czy jak kto woli run for fun jest własciwie remedium na osteoporoze a nie jej powodem ... bardziej winne sa tu błędy dietetyczne i powód tej choroby to zbyt dużo wapnia z mleka i nabiału... w krajach azjatyckich spozycie mleka i nabiału równa się prawie zeru i tam własnie nie ma problemu z osteoprozą... jednak co do jednego się zgadzam, zbyt duża dawka sportu i to bardzo intensywnego bez odpowiedniego przygotowania i zdrowej diety może poczynic więcej szkód aniżeli pozytku... OMG komentarz Raspbeyy 77 to jakas totalna bzdura :) mięsnie nie urosną jesli nie ma nadwyżki kalorycznej w diecie i odpowiedniego treningu siłowego a tłuszcz najpierw trzeba spalic, bo musiałby się stac cud, żeby słonina zamieniała się "od razu w mięsień"

  • Katatarina

    Katatarina

    29 marca 2012, 21:17

    Właśnie.. otóż to :D Ten post o Tai Chi już jest nieaktualny :) Dałam radę chyba tylko przez 2 tygodnie. Dla mnie to jest też zdecydowanie za spokojne .. po chwili to są po prostu nudy dla mnie ;) Na zajecia grupowe nie mam gdzie isc bo mieszkam w malej miejscowosci ;) (Wroclaw mam wpisany tylko orientacyjnie ;) ) Więc aktualnie ćwiczę sobie na stepperze, tańczę, wygłupiam się.. i co tylko mi przyjdzie do głowy ;D Co chwile robię cos innego bo inaczej wszystko by mi się znudziło ;)

  • Raspberry77

    Raspberry77

    29 marca 2012, 20:57

    Ćwiczyc trzeba ale w odstępach czasowych, np robic serie powtórzen, bo cwiczac intensywnie powiększasz mięśnie wiec waga stoi w miejscu gdyż tkanka tluszczowa od razu przemienia sie w miesien.

  • EmilyEmily

    EmilyEmily

    29 marca 2012, 20:39

    Mieciu kochana, tak mnie dziś zawiało, hihi na rozmyślania i użalania, choć wiem , ze waga i wzrost mój mówią jedno, a chyba dzisiejsze samopoczucie drugie ot i cała to historia mojego dziś smętowania :) na szczęście spojrzałam w lustro prawym okiem i tak jak Ty zauważyłam żem wysoka i nie jest przecież źle :) hihi, że nie jedna o takiej jak moja wadze marzy! no dobra może dziś mi boczki nie co odstawały z rana i tyle ale prawym okiem jak się spojrzy nie lewym to one aż tak nie odstają hihi, to znaczy boczki nie odstają nie oczy! I tu wniosek jeden są partie ciała nad którymi muszę popracować, a jak się skończyło lat 30 to one się trudniej ugniatają ale je ugniotę haha. na szczęście poczucie własnej wartości mam na przyzwoitym poziomie - nie mylę go z zarozumiałością :)))) a dziś ech po prostu taki dzień miałam, ale się skończył humor zły i dobry wrócił 1,2,3 :))))) hihi

  • Paprotkaaaa

    Paprotkaaaa

    29 marca 2012, 19:53

    a czy slyszałas cos takiego ze komus nie mozna wogole ciwczyc, bo ja juz nie pamietam dokladnie o co chodzilo ale mam kolezanke ktora poszla najpierw do diabetyczki a pozniej do dietetyczki i dowiedziala sie ze ona wogole nie moze cwiczyc! Ma miec odpowiednia diete i ewentualnie spacer codziennie tyle! Iż ma tak aktywne miesnie ze praktycznie jej cialo sklada sie z wiekszej ilosci miesni niz tkanki tluszczowej a wcale nie jest szczupla 110 kg wagi i walki waleczki itp.. ja myslalam ze to tluszcz a okazalo sie ze wiecej miesni ... sama nie wiem co myslec ?:):):):):):):)

  • Agujan

    Agujan

    29 marca 2012, 18:58

    ....a zresztą w to i tak nic a nic nie wierzę :PPPPPP

  • Agujan

    Agujan

    29 marca 2012, 18:58

    Mieciu kochana Ty masz tyle fantazji we wszystkim że jak jej nawet w czymś leciutko braknie to nadrabiasz resztą :)

  • Katatarina

    Katatarina

    29 marca 2012, 18:43

    Myślę, że przy intensywnych, długich ćwiczeniach w miejsce tłuszczu 'pojawiają się' mięśnie a jak wiadomo mięśnie też ważą. Chociaż kiedyś czytałam, że tak naprawdę "chudnąć" zaczynamy po 20 minutach ciągłego ruchu (ćwiczeń). Można się w tym pogubić. Ale ja w takim razie uderzam czasowo w przedział 20 do 40 minut. Ok.. dziś było 50.. ale dużo czasu poświęciłam na rozciąganie ;) To dlatego :D I.. czuję się wspaniale.. no prawie.. ale już idę pod prysznic i za chwilę będzie całkiem wspaniale :D

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    29 marca 2012, 18:25

    to mnie pocieszyłaś, nie cierpię ćwiczyć!!!! a spacerek bardzo chętnie :)))

  • ParaTi

    ParaTi

    29 marca 2012, 18:04

    ojjjj to ja chyba zle robie ze tyle ćwicze ;/

  • Gallifrey

    Gallifrey

    29 marca 2012, 17:42

    Ja też się z tym zgadzam, był czas gdzie ostro ćwiczyłam a efektów nie było prawie żadnych.

  • redshadow

    redshadow

    29 marca 2012, 15:48

    nie kazdy uprawia sport tylko po to, zeby schudnac. jest jeszcze przyjemnosc, adrenalina, pokonywanie wlasnych barier i inne motywacje

  • ania2631

    ania2631

    29 marca 2012, 15:46

    O to mnie ta wiadomość pocieszyła,bo ja kompletnie nie ćwiczę tylko spaceruję 2,3 h

  • nina292

    nina292

    29 marca 2012, 15:40

    potwierdzam- na mnie też nadmierna ilość i długość ćwiczeń działa negatywnie. Waga zamiast spadać- podnosi się!