Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NAJTRUDNIEJSZY PIERWSZY KROK...


Ruszyła maszyna po szynach z mozołem ... Co do A6W to ćwiczę tylko pierwszy dzień przez ten tydzień codziennie, a po takim rozruchu od przyszłego tygodnia startuję. Natomiast w poniedziałek i wtorek jeździłam rowerem - mam taką nową  trasę ok. 4-5km. Spróbowałam też przez 20 minut poćwiczyć ćwiczenia proponowane w szkole jogi na zone club o 20.00. Rzeczywiście relaksujące i wyciszające. Tylko trwają ogólnie aż godzinę, a to jest akurat w porze, gdy cała rodzina jest razem i szkoda tak się wyłączyć na tyle czasu. Poszukam zaraz w internecie tego programu lub podobnych i będę ćwiczyć trochę gdy będę sama.
Co do dietki to stawiam na otręby żytnie, pszenne, jogurt naturalny, ogórki, wodę, surówki, a przede wszystkim regularność. Waga odwdzięczyła się z 80,4kg w piątek spadło do 79,6kg dziś. Gdyby to był trwały spadek to miałabym już jakiś pierwszy sukces.

widać oponkę, zwłaszcza, ze zbyt niskie spodnie
  • madziara74

    madziara74

    1 lipca 2010, 09:38

    nie jest tak żle, oponka.... ktoż jej nie ma, nawet moja chuda koleżanka z pracki:)

  • sayonara

    sayonara

    30 czerwca 2010, 10:56

    oj ja też mam największy problem z tym, żeby zobaczyć w sobie to piękno :) pocieszam się, że chociaż moi bliscy je widzą :)))

  • Rozumiee

    Rozumiee

    30 czerwca 2010, 10:22

    Gratuluję i to na pewno jest sukces ;)