Po przyjeździe z wakacji przyjechał mój mąż . Przy nim się nie da nie objadać się i nie opijać. Czekoladki , winka , grille .... Ponad dwa kilogramy mi przybyły. Jednak po jego wyjeździe zawzięłam się i zrzuciłam je, więc teraz już bez wstydu mogę tu pisać.
Co nowego u mnie? Mąż przywiózł mi wagę elektroniczną. Wskazuje o 2 kg więcej niż zwykła - na niej ważę dziś 73,9kg. Zatem moim najbliższym celem będzie osiągnięcie 72kg na tej wadze i dopóki nie schudnę tych 2 kg nie zmieniam paska.
Noszę się z zamiarem wykupienia diety błonnikowej - może schudnę jeszcze parę kilogramów i nie wyniszczę przy tym organizmu , bo tego bym nie chciała.
izunia2007
16 sierpnia 2009, 05:23jak zmienilam zwykla wage na elektroniczna to tez mi wyszlo ze stara wskazowkowa zanizala o 2 kg.Takim sposobem dowiedzialam sie ze moja waga wyjsciowa nie byla kiedys 85 tylko 87 :(
zimejka
15 sierpnia 2009, 11:45można!Wszystko można ale akurat robótki na drutach,szydełkowanie czy haftowanie to dla mnie czarna magia.A nawet jakbym sie nauczyła to i tak prędzej czy pózniej bym to rzuciła w kąt bo brak mi cierpliwości do takich rzeczy.Za to moja vitalijkowa przyjaciółeczka cudnie haftuje tym haftem krzyżykowym!!!Pozdrawiam!
jbklima
15 sierpnia 2009, 10:09no tak...każda waga inaczej waży....ale trudno...miłego dnia.