Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa


mam wszystko w mojej szanownej d***e a co?????? Wolno mi ;) Moje kochane gdyby nie wasze wsparcie już dawno bym odpłynęła.....jestem zła sama na siebie....przecież nie zmusisz kogoś do miłości a kuźwa nie oszukujmy się, że zaczarować też się nie da bo to nie ta epoka, że rzucamy na kogoś czar i jest on nasz.....Tak moje drogie Łysy jest już w Polsce ale co z tego????? Kiedy nie mam żadnego sposobu na to, aby doszło do jakiegokolwiek przypadkowo spotkania.....i głowa pusta nic nie wymyślę, a z drugiej strony hmmmmm oj zakuta ta moja pała......(głowa). Niestety okres miłych chwil w moim domu dobiegł końca. Wczoraj odbyła się kolejna ostra wymiana zdań po której w nerwach zniszczyłam biurko...cóż robią emocje z nami....nie wiem jak mam spędzić święta????? Ten człowiek już sama nie wiem kim dla mnie jest....Boże oświeć mój mały mózg ;( chcę otworzyć oczy i zobaczyć inny świat bez zmartwień i problemów z ukochaną osobą u boku, która zrobi dla mnie od czasu do czasu jakąś miłą niespodziankę.....

Dietkowo ok...Dukan trzyma się dzielnie a ja razem z nim ;) Dzięki laseczki za wszystko......Buziole
  • aischad

    aischad

    11 grudnia 2010, 20:03

    i biurka też szkoda, ono akurat było niewinne:) A tak poważnie, to chyba rzeczywiście powinnaś nabrać trochę dystansu, najlepiej na chwilę wyjechać, przemyśleć wszystko spokojnie, z daleka od obu, a na pewno od męża i podjąć decyzję, co chcesz robić dalej. Rozstanie nie jest rzeczą dobrą, ale trwanie w nieudanym związku też. Musisz podjąć decyzje, czy ty sama dajesz wam szansę, czy nie. Inaczej oboje będziecie cierpieć. Po co?

  • laura300

    laura300

    11 grudnia 2010, 09:34

    Widzę że nie tylko ja mam w tym roku rozpieprzoną psychikę.I emocjonalne wahania.Ty z powodu męża i łysego,ja z powodu moich rodziców .I obie balansujemy na granicy naszych własnych możliwości szarych komórek mózgowych :D Współczuję Ci kochana mieszkać z kimś kto tak negatywnie na Ciebie działa,jedno jest pewne-nie dobraliście się ze swoim i tyle,stąd to uczucie do łysego .Recepty na miłość-nie znam,ale może trochę kokieterii? ;) To zawsze działa na facetów :)))) A co do biurka-no szkoda,n0o,ale to tylko mebel:P Ja kiedyś potłukłam 5 talerzy,tak byłam wściekła!Jeden za drugim i z taką siłą,że każdy z osobna potłukł się na drobny mak:D Byłam wtedy nastolatką,a talerze były z serwisu mojej matki ...Dobrze że nie zauważyła za szybko że czegoś brakuję w szafce,potem miałam awanturę i stwierdziła że muszę iść do psychologa :D A w emocjach robi się różne rzeczy.Teraz jak jestem baaaardzo wkurzona,to odkurzam i odkurzam,aż do wymęczęnia .Pomaga. Póki co,odpocznij psychicznie od tego wszystkiego...chociaż Tobie tak mogę poradzić...bo u mnie to na to nie ma szans :/ Buziaki :*

  • Julianna27l

    Julianna27l

    11 grudnia 2010, 06:45

    odpocznij psychicznie wyjedz na tydzień!

  • muszka.

    muszka.

    11 grudnia 2010, 00:16

    a moze odpocznij sobie na chwile od facetow szkoda Twoich nerwow :) widzisz az sie biurka dzisiaj czepilas :) pozdrawiam

  • Jolantka1981

    Jolantka1981

    10 grudnia 2010, 23:17

    kilka chwil tylko dla siebie, może faktycznie jakiś wyjazd na weekend żeby nabrać dystansu, coś przemyśleć. Pozdrawiam Cię ciepło,

  • kitkatka

    kitkatka

    10 grudnia 2010, 23:10

    się wydaje, że ani jeden ani drugi. Tylko miotasz się i szukasz jakiegoś cudownego wyjścia. Nie ma tak dobrze i trzeba sobie twardo powiedzieć, czego się chce od życia. Czy męża, czy Łysego czy po prostu świętego spokoju. Na razie stawiam u Ciebie na spokój. I nie niszcz mebli bo w kartonach będziesz żyć. Trzymaj się. Pozdrówka