no cóż kochane a co to jest co muszę mieć ......... SUKCES....jest w zasięgu mojej ręki :) Do końca kwietnia zostało mi do schudnięcia ok. 10 kg......tak i wiecie co to tylko 2,5 kg w miesiącu hehehhehe no i jak mam nie wierzyć , że się uda??????? No musi co nie.......2,5 kg to pikuś dla mnie :) gorzej jakbym musiała zgubić 5 kg chyba musiałabym się posrać ze strachu że może się nie uda ;).......a tak z lekkim uczuciem mówię Wam że ten pieprzony sukces osiągnę....
Z mniej wesołych spraw to mężuś chyba skręcił sobie nogę :( ale nie chce się dać namówić na lekarza. Mówi, że jak mu nie przejdzie do jutra to pojedziemy na pogotowie....oby się skończylo tylko na strachu. Źle biedak ustał aż mu coś chrobotnęło jakby pękło hmmmm .....oby nie pękło coś. Oj mówię Wam jak nie urok to sraczka.......
MARGOLKA26
8 stycznia 2011, 23:14ZGADZAM SIĘ ,JESTEŚMY SKAZANE NA SUKCES!!!!!!!!!!!DZIĘKI ZA MIŁY KOMENTARZ I TRZYMAM KCIUKI ,KIBICUJĘ
ola.ola
8 stycznia 2011, 19:50Dasz radę i schudniesz te 10 kg do kwietnia!!! Buźka :)
ola.ola
8 stycznia 2011, 19:50Dasz radę i schudniesz te 10 kg do kwietnia!!! Buźka :)
qwas
8 stycznia 2011, 14:34ejjj rybka to moze tez zawody ... ja tez mam cel na koniec kwietnia :) nooo uda to sie uda bo jak sie chce to mozna :D
laura300
8 stycznia 2011, 11:51Zostaje mi tylko kibicować Tobie z całego serducha!!!!! A to że się uda - NIE MA ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI!!!!! Bo - RZĄDZIMY,NO NIE? :))))))))))!!!!!!!!!!!! A Twój mężuś to pewnie będzie musiał ruszyć dupsko na to pogotowie,bo z nogą to różnie bywa.A tym bardziej jak to coś tam pękło :/ Buziaki:*
oh.my.ass
8 stycznia 2011, 10:26i wreszcie moc świeci po oczach z Twojego wpisu :) bo właśnie - 2,5kg mniej w miesiącu to dla specjalistki nic a nic! Wszystko tylko złotą systematycznością przybrać i będzie ślicznie. Ach jak mnie to w mężczyznach rozwala - nie pójdzie, może jutro, może wcale... ale na siłę go nie zaprowadzisz, trudno, dorosły jest. Mimo wszystko dobrze by było gdyby lekarz okiem rzucił. Może by go jakoś przekupić ? Pozdrawiam i cieszę się ogromnie że wróciłaś na wagową prostą :)
Emimonika
8 stycznia 2011, 09:42gratuluję takiego pozytywnego nastawienia! Tak czytam sobie twój wpis i jestem pewna że osiągniesz to o czym marzysz, bo masz w sobie tyle siły, tyle samozaparcia! A mnie ciągle trudno wystartować.
Jolantka1981
8 stycznia 2011, 09:23Z takim podejściem sukces jest murowany. Hehee pewnie sukces to Twoje drugie imię. Ale to dobrze, trzeba chcieć i działać. Co do tej nogi, weź go namów, bo jak coś się źle zrobi, żeby nie musieli wtórnie nóżki prostować, czy nastawiać. BARDZO bolesne.
kitkatka
8 stycznia 2011, 02:38może na tej stopie? A spuchła? Zrobiła się sina?Zasada medyczna jest taka, że pacjenta po skręćeniach należy dostarczyć do chirurga. Taki uraz skutkuje zerwaniem więzadeł i rozerwanioem torebki stawowej. Leczy się szybko w buciku gipsowym - dla szmalownych są buty ortopedyczne z leciutkiego tworzywa. A potem rehabilitacja dosyć długa. TRzymajcie się ciepło i zdrowo i do chirurga jak najszybcej.Pozdrówka
udasie1983
8 stycznia 2011, 01:07mam podobny cel, i chce to zrobić w podobnym czasie :) wiec jestesmy w tym razem;) a wiec do dziela:)
activebaby
8 stycznia 2011, 00:33zaciągnij męża do lekarza to nie żarty zwichnięcie nie raz jest gorsze od złamania...oby było ok
luckaaa
8 stycznia 2011, 00:06warto te noge sprawdzic na wszelki wypadek .
luckaaa
8 stycznia 2011, 00:06warto te noge sprawdzic na wszelki wypadek .
luckaaa
8 stycznia 2011, 00:06warto te noge sprawdzic na wszelki wypadek .
nihrian
8 stycznia 2011, 00:04o tak, jeżeli pragniesz go to nie ma siły która Cię postrzyma :* oj, biedny mąż.. ;/
Renatek13
7 stycznia 2011, 23:56jednym słowem jesteś skazana na sukces :) gratuluje i życze powodzenia
sandzia
7 stycznia 2011, 23:55Cel jak najbardziej realny Ewo...2, 5 kg miesięcznie dasz radę jak nic...Mam nadzieję ,że z nogą Twojego ślubnego , będzie ok, że nie jest to ani pęknięcie, ani skręcenie..tylko lekkie naciągnięcie...Kolorowych snów Ci życzę...kobieto sukcesu!!!
akira82
7 stycznia 2011, 23:55Pewnie, ze sie uda... sukces musi byc! mam nadzieje ze mezowi nic nie bedzie... pozdrawiam