Zmęczona nawet nie wiem po czym:) ale szczęśliwa naładowałam akumulatory
swoje. Spędziłam ponad 3 godziny w miłym Towarzystwie swojego szefa ;)
to wspaniały człowiek, ale nie wiem kim ja jestem dla niego. Jest mi
dobrze przy nim i chyba nawzajem bo rozmawiamy ze sobą bardzo dużo i o
wielu sprawach. Franczeska też jest od niego :) a ona jest taka kochana i
taka malutka.
W domu jak zawsze to samo wróciłam a tam mój mąż przy
kompie, a w domu bałagan. Postanowiłam już i nie zmienię swojej decyzji
co do zakończenia naszego małżeństwa. Facet siedzi na urlopie i nic
zero. Twierdzi, że przecież on posprzątałby i zrobił
wszystko,,,,,,,,,,,a szkoda słów :) co do dietki nie najgorzej i nadal
jest a6w może tym razem się uda :):)
BUZIOLE KOCHANE
kitkatka
13 lipca 2012, 00:58Na piwie byłyśmy i plotkowałyśmy na potęgę. Pozdrówka
kitkatka
10 lipca 2012, 23:21Jesteś. Ostatnio mi się przyśniłaś. Pozdrówka
statekmarzen
10 lipca 2012, 22:18taaa już od dłuższego czasu mu to mówię
TAINTA
10 lipca 2012, 20:21uuu to widzę że poważna sprawa,a gadałaś już o tym z mężem??