Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(


Czuję się jak balon. Czemu mi nie ubywa tej cholernej wagi!!!!! Chyba sama sobie obetnę kawałek zawsze będzie coś mniej co nie? Mimo tego złego nie tracę wiary i pozytywnego myślenia. Jeszcze do tego ochota na słodkie nie przeszła no cóż przespałam ją każdy sposób jest dobry. W ogóle jakaś taka jestem dziś fujjjjjjjjjj nic mi się nie chcę i jeszcze ta pogoda ciekawe za czyje grzechy tak cierpię. Na dodatek pracy nadal brak i chyba to jest najgorsze bo uwielbiam pracować mogę wychodzić o 6 i wracać po 21 i to jest najlepszy stan dla mnie. Te siedzenie w domu jest przerażające................
   Jeśli chodzi o moje dietkowanie to jest okey policzyłam kalorie i zmieściłam się w 1000ckal. Miałam ochotę na płatki kukurydziane z mlekiem ale jest juz 21.15 więc sobie podaruję i wypiję tylko mleko :)

BILANS DNIA

Śniadanie: woda z cytryną, zielona herbata, herbata z L-karnityną
II Śniadanie: 2 tosty, pasta z jajek i szynki, jabłko, czerwona herbata, kawa z mlekiem
Obiad: połowa ziemniaka, 100 dkg szynki wieprzowej duszonej, surówka (kapusta pekińska, cebulka czerwona, marchew, jogurt naturalny i przyprawy), czerwona herbata
Podwieczorek: 1 szkl. kisielu, 2 łyżki cukru (raz na jakiś czas nie zaszkodzi ale i tak kupuje słodzik), 1 łyżeczka śmietanki 9%, zielona i czerwona herbata
Kolacja: 1 szkl. mleka, surówka z obiadu i mały kawałeczek mięsa (kostka 3cm x 3 cm)

   Na pewno zjem jabłko i wypije jeszcze po szklance zielonej i czerwonej herbaty no i zabieram się za ok. 40 minutowy trening. Życzę miłego wieczorku :)
  • zuzek144

    zuzek144

    29 stycznia 2010, 21:24

    Będzie dobrze, tylko potrzeba czasu :)...sama się tak sie pocieszam ;)))) Powodzenia

  • sylwia.dzemik

    sylwia.dzemik

    29 stycznia 2010, 14:38

    oj jakbym chciała obciąć sobie i tu i tam:)) najbardzie cały brzuch hehe szkoda, że tak nie można. Ale dasz radę waga ruszy- zobaczysz będzie mniej kg!!

  • adaciow

    adaciow

    29 stycznia 2010, 11:58

    nie przejmuj sie tak.Waga na bank ruszy w nastepnym tygodniu.Mozesz miec tez taki okres w organizmie ze zatrzymujesz wiecej wody.Glowa do gory tez przez to przechodzilam.Ciesz sie ze nie poszla do gory! jak stoi to jeszcze jestok i calkiem naturalne.Organizm juz otrzasnal sie z szoku redukcji kalori wiec teraz to idzie troszke wolniej ale na pewno idzie!!!

  • laura300

    laura300

    28 stycznia 2010, 21:38

    Mi przez pierwsze 2 tygodnie waga pięknie spadała,a teraz mam cholerny zastój i ciągle jest ta sama,chociaż również staram się nie przekraczać 1000 kcal:(Widać zaczyna sie u nas ten czas,w którym trzeba cierpliwie czekać :/Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu coś ruszy:) Trzymam kciuki za dietkę,no i byś szybko znalazła fajną pracę:)