Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24, 25, 26 Maj


W piątek trochę za dużo zjedzone, więc dałam sobie wyciski wieczorem, żeby chociaż trochę to spalić. W sumie zjedzone 1758kcal, kroki: 11114- całkiem sporo,                   trening: 47minut (spalone 433kcal) (puchar).  Byłam taka dumna z siebie, że odpuściłam treningi w weekend. Doszło trochę kalorii z alkoholu i waga dzisiaj pogroziła mi palcem, że nu, nu nie wolno bo się zemści (strach). Pewnie to woda, która się zatrzymała, ale i tak wiem, że nie wolno schodzić z drogi bo od razu to idzie w złą stronę. Dzisiaj grzecznie więc jutro się zważę jeszcze raz i dopiero wtedy wpiszę wagę w pasek. Zobaczę czy szklana to moja przyjaciółka czy mój wróg :)

             

  • tracy261

    tracy261

    28 maja 2019, 18:23

    Szklana - jak teściowa --> wcielone zło :)

    • Stonka162

      Stonka162

      28 maja 2019, 21:20

      :D Moja szklana dużo łaskawsza niż moja teściowa.

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    28 maja 2019, 11:30

    Hi HI szklana prawdę Ci powie :):). Mi w tej łazience tylko czarnego kota i kruka brakuje - miotłę mam w kuchni :)

    • Stonka162

      Stonka162

      28 maja 2019, 14:36

      :-) Wymieciemy wszystkie pokusy z domu, A kysz, a kysz...