Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostatni tydzień przed świętami


No Kochane...weekend jak zwykle przysporzył okazji do kuszących przyjemności i waga drgnęła w górę, ale nie jest źle. Teraz zostało mi tak naprawdę 5 dni i 0,5kg. Ciekawe czy się uda??? W sobotę miałam takie napady na jedzenie i niestety nie mogłam się powstrzymać, całe szczęście w ndz już lepiej:). oczywiście upiekłam keksa-pycha, bo mało slodki. Założyłam, że na święta też upiekę:))))))
Dziś basen, więc bardzo optymistycznie, jutro rolki, w śr może rower, bo nareszcie go odkopałam. Grunt to dobre nastawienie. Pozdrawiam