Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w sb 57,3 a dziś porażka


Cóż...biorę się za siebie, bo już świat wyglądał bardziej kolorowo (np w sb). Mam ndzieję, że dam radę, ze nie ruszę nic wieczorem i nikt nie bedzie mnie kusił.

Nawet moja młodsza córka robi sobie "zdrowe" kanapki. Chyba zaraziłam domowników swoją FOBIĄ!