Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Diety dzień trzeci


Nie jest najgorzej. Zaczynam się przyzwyczajać do mniejszych posiłków choć do "jest dobrze" jeszcze trochę brakuje. Dziś świętuję swój pierwszy mały-duży sukces (impreza)  Odmówiłam pyszności z grilla i wszystkich słodkości, które były na stole. Jest to dla mnie totalna nowość, bo do tej pory przy takich okazjach zajadałam się jak szalona tłumacząc sobie, że to tylko jeden dzień a później się ogarnę, oczywiście każdy taki jeden dzień oddalał mnie od celu i osłabiał moją silną wolę na tyle, że tych dni było coraz więcej. KONIEC tym razem zamierzam wytrwać w swoim postanowieniu bez ustępstw, no może poza jednym, bo od czwartku do niedzieli będę na wyjeździe i o swoje posiłki będę musiała zadbać sama. Obiecuję jednak sumiennie, że nie rzucę się na wszystko co stanie na mojej drodze. (swiety) Po powrocie do domu powrót do cateringu i jestem dobrej myśli.

  • angelisia69

    angelisia69

    20 czerwca 2016, 03:09

    dasz rade na wyjezdzie,zawsze mozna wybrac mniejsze zlo ;-) pozatym pocwiczysz asertywnosc.Powodzonka i gratuluje zachowania na grillu

    • Sunschine

      Sunschine

      20 czerwca 2016, 10:48

      Dziękuję, na pewno dam radę! :) Grill był dobrym wstępem :)