Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spokojnie a do celu! 71,9 kg


Po pracy, po bieganiu po zakupach, po zrobieniu obiadu, po napisaniu 3 sprawozdań na jutrzejszą radę pedagogiczną jestem wypompowana.
W końcu odebrałam sukienki, pasują idealnie, a myślałam, że zamawiając przez allegro mogę się naciąć. Jednak nie - uszyte są ładnie, materiał niczego sobie, cieszę się :)
Przede mną 12 czekoladowych cukierków leży na stole, ćwiczę silną wolę, nie zżarłam ani jednego :)

Ruch: przeszłam z komórką na dupie (a staram się ją mieć praktycznie zawsze, niech liczy kroki, skoro już ją mam - niech się na coś przyda) w poszukiwaniu bankomatu, fryzjera, robiąc zakupy 3,5 km (4622 kroki) + cowieczorne lekkie ćwiczenia rozciągające, czyli całkiem nieźle.

Woda: lekko ponad litr wypiwszy :D,

Moje posiłki (prócz tej strucli to nie mam zastrzeżeń):

1ś (8.30): bułka z szynką, odrobiną serka naturalnego, rzeżucha, dużym plastrem papryki,

2ś(11.00): banan + jogurt bakomy 8 zbóż,

3ś (14.30): duży jogurt naturalny (350g) + 3 łyżki musli+ mandarynka,

o (17.20): filet z dorsza w panierce + łyżka buraczków + ziemniaczki pieczone,

p: (18.30): mały kawałek strucli makowej + mandarynka + kawa rozpuszczalna (a raczej napój mleczny z bardzo niską zawartością kawy rozpuszczalnej).

Waga: 71,9 kg  -  poooooowolutku do celu!
Najgorsze, że Tłusty Czwartek przed nami, pączka zjem, ale tylko jednego (teściowa będzie próbowała wmusić we mnie drugiego, ale ja się nie dam)!

  • angelisia69

    angelisia69

    10 lutego 2015, 05:13

    makowiec mniamm

  • motyl86

    motyl86

    9 lutego 2015, 21:49

    Gratuluję. Mamy podobną wagę . Ja się czwartku nie boje. Nie zjem żadnego.