Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3 - absolutny sukces ;)


Dzień 3

Strasznie się cieszę, że odrobiłam za wczoraj. Wasze komentarze pomogły :)
"Wolisz przyjemność na 5 min czy wyglądać dobrze?" -  powtarzam to sobie jak mantrę. 

Jakby się nad tym zastanowić dłużej to jest śmieszne, że jest tyle problemów z jedzeniem. Zaburzeń odżywiania, nadwagi, otyłości.... PRZECIEŻ TO TYLKO JEDZENIE! Źródło energii.

Okej, koniec filozofii ;)


Jedzenie:

1 kromka chleba b. cienka z twarożkiem 0% tł., plastrami pomidora i dwa plastry szynki z indyka - ok. 100 kcal
jabłko - 69 kcal
garść płatków musli fitness - 150 kcal
pierś z kurczaka na parze - ok. 257 kcal
1/2 brokuła - 27 kcal
3 gryzy pizzy - ok. 120 kcal
parę pieczarek - 10 kcal
1/2 szklanki kompotu babci - 50 kcal

razem: ok. 811 kcal :)

ćwiczenia:

35 min kręcenia hula hop z wypustkami
bieg (krótszy, ale szybszy - gdzieś z 15 min)
mel b cardio całe ciało - 16 min + 20 min = 35 min

Mam zamiar dzisiaj zacząć "przysiadowe wyzwanie".
Zobaczymy ile dni wytrzymam :)

Ogólnie dzień udany, tak myślę ! 

  • marii1955

    marii1955

    2 maja 2013, 22:51

    Dziękuję za miły komentarz ... ja też myślę , że w akcie urodzenia pomylili rok urodzenia - hehe :)

  • Pimmcia

    Pimmcia

    2 maja 2013, 22:24

    Naprawdę nie byłaś głodna? Z jedzeniem można przesadzić w obie strony, jedz więcej kalorii.. Ja ograniczałam się z jedzeniem, czasami odstawiałam posiłek i dalej byłam głodna i na tym wytrzymałam tydzień. I nadszedł dzień, zjadłam trochę czekolady, potem się już nie potrafiłam opanować. Nawet myśl, że to tylko pokusa, zaraz minie i będę dobrze wyglądać za niedługo, z pięknym brzuszkiem i nogami nie pomagała.

  • schelly

    schelly

    2 maja 2013, 22:04

    Bardzo dobry cytat, będę go sobie powtarzać jak najdzie mnie ochota na coś słodkiego :D

  • grubasek266

    grubasek266

    2 maja 2013, 21:59

    Skąd wy się bierzecie z tymi kretyńskimi "dietami"? Spalisz mięśnie, zgubisz wodę, większość tłuszczu zostanie + cellulit. Jak zaczniesz po tej głodówce znowu tyć, wróci sam tłuszczyk i zrobi się z Ciebie "fajny" flaczek. Trzymaj te 800 kcal i efekt murowany

  • Lord.Mruczek

    Lord.Mruczek

    2 maja 2013, 21:40

    Podziwiam Cię, ze chce ci się liczyć kalorie, mi się nie chce. Masz strasznie dużo wytrwałości do ćwiczeń, tyle czasu na to poświęcasz. Tak trzymaj. Idealna sylwetka wymaga poświęceń.