Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem gąbką ?


Wiem, że to nie piątek, ale stanęłam na wadze i .... to jest jakieś szaleństwo. Chyba nigdy nie zobaczę spadku. Zamiast w dół, waga powędrowała w górę jak szalona. 

Wniosek ? Chyba mam jakąś dziurę przez którą nabieram wody. Zamieniłam się rolami ? do tej pory wielka i ciężka góra lodowa. Od teraz Titanic :O 

P.S. Mam marudny dzień, więc już nic nie piszę. :)Jeśli uda mi się zrealizować plan to wrócę wieczorem z uśmiechem. Jeśli nie to ... i tak zajrzę, bo ja się tak łatwo złamać nie dam.

  • megan292

    megan292

    26 sierpnia 2015, 11:05

    Sylwia, w tym całym szaleństwie zwanym przez niektórych odchudzaniem, główną rolę odgrywa DIETA redukcyjna, nie uprawianie sportu. On ma być, oczywiście, ale nie jako sprawa pierwszorzędna, nie od niego zależy chudnięcie. Chudnie się dzięki deficytowi kalorycznemu w diecie, sport więc traktuj jako ujędrniający dodatek. Więc jeżeli dieta jest średnia, to ciężko o spadki. Poza tym nie waż się zbyt często. Wahania wagi to norma u kobiet. Jeżeli teraz nabrałaś wody, to za parę dni powinno wszystko wrócić do normy, nie dołuj się.

  • _Pola_

    _Pola_

    26 sierpnia 2015, 10:54

    Może herbatka albo sok z pokrzywy zacznij pić?