Witam vitalijki. Przepraszam ze nie mam dla was czasu,ale te popoludniowe zmiany wprost doprowadzaja mnie do szalu,wstaje rano by juz leciec do kuchni i siedziec przy kuchence z dieta,:( pozniej do pracy wracam jest 23 i juz sily nie mam marze tylko by walnac sie do wyra..i tak leci caly tydzien.tydzien.czasu dla siebie nawet brak.Dostalam juz koszulke z vitalii ciesze sie bo jak ja zakladam to naprawde dodaje mi sily.:) za dwa dni warzenie mam nadzieje ze cos zrzucilam bo w tamtym tygodniu Zero :(....nawet czasu nie mam na silownie ktora mam w domu ale za to dziennie staram sie cwiczyc z Mel B 20 minut dziennie...zawsze to ruch ...aa co tam u was kochane??? pozdrawiam :)
sylvia837
22 maja 2015, 00:08Spoko napewno napisze :)
agulek1978
21 maja 2015, 10:33Dobrze,że zero ,a nie w górę.;-)Daj znać jak w tym tygodniu .