Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien piaty!


Wlasnie odrabiam zaleglosci. Nie zrobilam wczoraj wpisu, wiec dzien piaty pisze w dniu szostym. Nie mam powodow do wstydu, bo trzymalam sie zasad. Tak wiec wygladalo moje wczorajsze menu:

jogurt owocowy odtluszczony z musli,

jablko,

salatka ze swierzych warzyw z dwoma kromkami chleba ciemnego,

jablko,

 dwie mandarynki,

znow ta sama salatka z dwoma kromkami chleba,

jablko,

garsc bakalii(orzechy, migdaly, rodzynki)

dwie mandarynki,

Wszystko przebiegalo bez komplikacji. Wytrzymalam. Moze jedynie przy tych bakaliach sie troche zlamalam, ale oprocz tluszczu i cukru, zawieraja tez magnez. To mnie nie tlumaczy. Wiem. Ale w szostym dniu zrobilam to samo. To dlatego ze wpisy na portal wzbudzaja moje wyrzuty sumienia i uswiadamiaja mi moje male grzeszki, a ten wpis jest z jednodniowym opoznieneim... Tak wiec za diete 3pkt. Taka strata za garsc orzechow...:(

Jezeli chodzi o aktywnosc, to spedzilam pietnascie godzin w pracy, wiec doataje 0pkt:)))) Tak naprawde nie mialam kompletnie czasu na nic innego, zadna forme aktywnosci.

Podsumowujac: Dieta-3pkt, Aktywnosc-0pkt. Razem 3pkt. Swietnie:) Swietnie:) Oby tak dalej!