Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: 17.08.09 poniedziałek
17 sierpnia 2009
No i po sobocie i niedzieli a przede wszystkim po dzisiejszym dniu. To był mój pierwszy dzień w pracy. Obawiałam się go ale niepotrzebnie. Nie było źle powiem nawet że spoko . Co do weekendu hm powiem krótko szkoda gadać . Mam nadzieję, że znów uda mi się wejść na prostą ścieżkę diety. Nie weszłam na wagę bo nie mam odwagi
coraz wiecej kobitek po weekendzie płacze ale na nastepny znow wcina aż uszy sie trzęsą hehe no nic to trudne ale jak sie chce schudnąc to trzeba o dietce pamietac rowniez w weekend bo inaczej caly tydzien tluszcz bedzie czekałna dostawe w weekend i nic tylko bedzie sie zbierał :/ a tego chyba nie chcemy hehe no to bierz sie do kupy i nie daj sie w następny weekend pokaz kto jest silniejszy ty czy kilka litrów tłuszczu?
cieszę się ,że w pracy było dobrze ja za to idę od przyszłego tyg na kurs...no fakt po weekendach o diecie nie ma co gadać,ale nowy tydzien i znowu wszystko od początku,pozdrawiam
marta803
17 sierpnia 2009, 23:19coraz wiecej kobitek po weekendzie płacze ale na nastepny znow wcina aż uszy sie trzęsą hehe no nic to trudne ale jak sie chce schudnąc to trzeba o dietce pamietac rowniez w weekend bo inaczej caly tydzien tluszcz bedzie czekałna dostawe w weekend i nic tylko bedzie sie zbierał :/ a tego chyba nie chcemy hehe no to bierz sie do kupy i nie daj sie w następny weekend pokaz kto jest silniejszy ty czy kilka litrów tłuszczu?
asik77
17 sierpnia 2009, 21:41cieszę się ,że w pracy było dobrze ja za to idę od przyszłego tyg na kurs...no fakt po weekendach o diecie nie ma co gadać,ale nowy tydzien i znowu wszystko od początku,pozdrawiam