jestem wykończona, ale zadowolona. Dałam z siebie wszystko, naprawdę. Czuje, że jutro będzie mniej na wdze, zwlaszcza, że przed ćwiczeniami jem mniej i wcześniej, aby mi się lżej ćwiczyło.
Dzis miałam 2 powody do zadowolenie - wreszczie ktoś mi powiedział, że schudłam, po drugie spotkałam dawno nie widzianą koleżanke i jest gribsza ode mnie, choc pamiętalam ją jako szczupłą. Trochę to wredne z mojej strony, ale pop prostu wypadłam korzystniej wagowo choć raz :)
weronikawerus
23 kwietnia 2008, 17:44wredne ale prawdziwe...każda chce być szczuplejsza od swojej koleżanki:)