ćwiczyłam jednak - 20 minut hula - hop, potem rozciąganie głównie ;) Razem pół godzinki wyszło, zawsze coś...
Kolacyjka białkowa, bez pieczywa - pół wędzonej makrelki, może kalorii dużo, ale za to w miarę zdrowo i nie jestem głodna :) Może dzieki temu znowu przyspieszę przemianę materii??? Aha, słodyczy zero, zadowoliłam się: jabłkiem, kiwi i jogurtem.
Co by tu jutro zrobić na obiad - może kurczaka w rękawie??? Jak myślicie, bardzo niezdrowo???
Kasia1977niestety
21 stycznia 2009, 13:19Podziwiam wyniki pracy nad sobą! Jesteś moją motywacją do walki ;-). Ja też chcę mieć taki brzuszek!!
dgamm
21 stycznia 2009, 11:57Brzuszka, to Ci zazdroszczę,!!!PA!
dgamm
21 stycznia 2009, 11:44To super wyglądasz!PA!