waga niestety wzrosła przez ostatnie dni, spodziewam się @, więc oczywiście wszystko na to zwalam....ale do grzeszków tez się przyznaję, poszalałam ze słodyczami w niedziele i teraz są tego skutki....
No cóż, włączam program oszczędnościowy, do końca tygodnia regularne jedzenie, ale w małych ilościach z ograniczeniem pieczywa, zero słodkiego.
Treningi nadal są, aerobic też, ale brakuje mi nadmorskich spacerów, biczy szkockich, hydrocyclingu - to działało naprawdę !!!
Ok, biorę sie za sprzątanie, moze spalę przy tym nieco kalori ;-)