Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a jednak waga się nie obraziła :)


Weszłam rano na wagę i nie żałowałam - kolejny spadek o pół kilo
Tempo utraty kilogramów dość duże powiecie, przez 4 dni prawie 3 kilo i to bez głodzenia, z grzeszkami słodyczowymi. Jednak muszę wyjaśnić, że przez ostatni miesiąc przytyłam ok. 4 kilogramów, wiec może to był taki zastój wody w organiźmie, święta po drodze, mało ruchu...Teraz organizm przez to szybciej zrzuca może....
Wydaje mi sie, że rowerek mi dużo daje, nie ćwicze na nim codziennie, tylko w dni poza aeorbikiem, ale czuję, wypaca mnie i daje popalić. Mam nadzieje,że te pół godziny na nim zamieni się wkrótce na dłużej, tak, żeby spalić ok. 600 Kcal. Czekam, aż mi się wzmocnią nogi.
Jakie są wasze doświadczenia z rowerkiem treningowym?
ps. w planach: 5 dzień a6w, rowerek :)
  • sasetkaa1

    sasetkaa1

    6 stycznia 2013, 01:49

    ja po rowerku zauważyłam, że nóżki mam wytrzymalsze, łydki się rzeźbią ^^ a przy dobrej, odpowiedniej przede wszystkim jeździe pracują także jakieś tam mięśnie brzuszka :) także rowerek to również dobra forma aktywności fizycznej :) preferuję ją :) dzięki czemu nadrabiam filmy z "poczekalni" :D gratuluję spadku kg ^^

  • Seeley

    Seeley

    5 stycznia 2013, 11:30

    U mnie też dzisiaj 5 dzień A6W, chociaż dostałam miesiączkę i cholernie boli mnie brzuch i nie wiem czy dam radę. Wczoraj po Ewce jak zaczęłam A6W to myślałam, że umrę całe ciało mi drgało.. ale dałam radę z krótkimi przerwami między seriami :)

  • Seeley

    Seeley

    5 stycznia 2013, 11:29

    Coraz bliżej szóstki!!! Gratuluje :)