Dzisiaj dzień był ciekawy - poranne ćwiczenia ( to już 30 dzień a6w), potem wyjazd z córka na wycieczkę do Wrocławia (zwiedzanie, chodzenie, gawędzenie) i jeszcze wieczorkiem nie odpuściłam rowerkowi stacjonarnemu - mam nadzieję, że to razem się opłaci i waga jutro będzie niższa, choć przyznaję, że słodkości przy kawusi były, obiecałam córce
A co u Was słychać - czas pozaglądać do pamiętniczków.