Pierwszy tydzień diety już za mną....Nawet poszło lekko, tylko niedziela troszeczkę mniej dietetowo wyszła. Se zrobiłam nagrodę za - 1,6kg. i sobie zjadłam szarlotkę razy 3 kosteczki a może 4....nieważne...Nie dam się zwariować, postanowiłam małymi kroczkami iść do sukcesu, a nie pstryk i jestem chuda.....na chwilę!!!! Tym bardziej że sporo uprawiam sportu ( maniaczka, uzależniona, itp...) 35km. wybieganych, 2godz. interwałów, 2godz. pilatesu i nie wspomnę o kroczkach każdego dnia.... Więc szarlotka mi się należała......A dziś jest poniedziałek i drugi tydzień zmagań z dietą ......
Nocka23
2 grudnia 2015, 08:15Dobre podejście:) bardzo zdrowe :( tak 3maj :)
angelisia69
30 listopada 2015, 13:39i dobrze myslisz,bo schudnac szybko nie jest problemem(glodowki,Dukany)problemem jest utrzymac ta wage na stale czyli automatycznie zmienic nawyki na lepsze.a nie rzucic sie po diecie na wszystko.Lubisz slodkie?to nie rezygnuj a poprostu ogranicz
kasaig
30 listopada 2015, 09:21Też jesteś na smacznie dopasowanej? Faktycznie ta dieta smaczna,prawda?;) Pozdrawiam.