Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci - sorki, nie chce mi się.


Dzisiejszy dzień w zasadzie nie różni się bardzo od wczorajszego. Dlatego też nie chce mi się zliczać kcal. Pewnie ciut więcej niż wczoraj: 

Śniadanie: 0,5 serka wiejskiego ze szczypiorkiem + sok pomidorowy Dawtona

II Śniadanie: 500g Sałatka rzymska (polędwica, mix sałat, bazylia, suszone pomidory, świeży ogórek, orzech włoski, świeży pomidor + lekki sos)

Obiad: 400 ml Zupa neapolitańska z makaronem

Podwieczorek: jabłko + 2x banan

Kolacja: 400 ml Zupa Pan Pomidor + kasza gryczana

Piłam: 300 ml liści moringa, 300 ml kawy z mlekiem, 300 ml parzonej czarnej, 500 ml wody mineralnej.

Mało tych zup w diecie zupowej konsumuję. Jutro mam wolne. W lodówce nawet światła brak - oszczędności. Po cóż prąd marnować, skoro kupuję i zjadam na bieżąco... Wyszukam jakiś ciekawy przepis na zupę, zakupię materiału na 5 - litrowy garnek i bierę się do tworzenia W KOŃCU zupy na zapas. Te Panie Ogórkowe i Panowie Pomidorowie puszczą mnie z torbami... Zresztą z Żabki przy pracy wykupiłam dziś ostatniego Pana Pomidora (tajemnica)