Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmysłowa i kobieca


Dziś zakończyłam czytanie książki "Silna i kobieca".Moje odczucia? Jest to książka typu myśl pozytywnie , myśl a życie Cię zaskoczy ale w nieco innym stylu. Autorka wyjaśnia pokrótce nie nastawiaj się, że problemy Cię ominą a życie będzie bajeczne.
Znoś te życie jakbyś odgrywała najważniejszą rolę w swoim życiu.Jeśli natrafiają się kłopoty- akceptuj je.Naucz się je zaakceptować a łatwiej przyjdzie Ci uporanie się z nimi.
Wiecie sądzę, że chociażby po to warto zerknąć na tą pozycję by nie rozczarowywać się za każdym razem gdy nam nie idzie w życiu ale wynieść z dołka myśl: "Co mi ta sytuacja da?Czego mnie nauczy?".Nie kontrolować wszystkiego i podejść do siebie z większym zrozumieniem. No i akceptacja siebie.
Wiecie zawsze imponowały mi kobiety naturalne, które mimo makijażu miały w sobie "to coś" co sprawiało, że biła od nich zmysłowość i ciepło. Mam nadzieję, że dojrzeję w pełni by stać się taką kobietą gdy zmienię swoje ciało na takie, które nie będzie powodowało spuszczenia wzroku przy spoglądaniu w lustro.Inspiracje- tym razem moja wersja kobiecości.Tak od zawsze wyobrażałam sobie zmysłową kobietę :



  • loook123

    loook123

    16 listopada 2012, 08:23

    a czy masz moze ta ksiazke w formie pdf? bo nigdzie jej nie moge znalezc, a chetnie przeczytam :)

  • ita1987

    ita1987

    15 listopada 2012, 23:10

    symbol kobiecości przez duże "S" :-D pozdrawiam :-)

  • endorfina12

    endorfina12

    15 listopada 2012, 23:09

    Bardzo pyszny ten chlebek z ciecierzycy:) Udanego gotowania:D

  • Talia1988

    Talia1988

    15 listopada 2012, 23:03

    Polecam dziewczyny.Co prawda babka czasem może drażni swoim "super secret" podejściem ale można coś wynieść pozytywnego bądź się nastroić i zastanowić nad swoją kobiecością:)

  • endorfina12

    endorfina12

    15 listopada 2012, 22:51

    Ciekawe:D może uda mi się sięgnąć po tą książkę.

  • ajusek

    ajusek

    15 listopada 2012, 22:51

    Dzięki za miłe słowa:) ogólnie jest ok, ale bywają gorsze chwile. A talia - owszem fajna rzecz, przyznaję, przydałyby się jeszcze cycki, ale jak się nie ma co się lubi....;) Po książkę chyba będę musiała sięgnąć, jak się uporam ze swoimi sprawami, a co do tych zdjęć - o tak, esencja kobiecości :)