Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 9 i Callanetics come-back!!!


Ćwiczenia:
-skakanka 1500
-podnoszenie nóg na boki po 50 powtórzeń na nogę
-podnoszenie nóg do góry  po 50 powtórzeń na nogę
-rowerek 5 min
-callanetics godzinka wieczorem doszła:)
Menu:
Śniadanie: kromka Wasa, łyżeczka paprykarza, plaster chudego twarogu plastry ogórka
2 śniadanie: jogurt mały, jabłko
Obiad: zupa krem buraczkowa miseczka
Kolacja: jogurt, miska zupy kremu buraczkowego
Oczywiście Cellubreak plus masowanie, ugniatanie moich pulchnych ud... Jak je masuje wiem po co ćwiczę tłuszcz i cellulit mi się między palcami przelewa... Masakra jak ja mogłam z nim żyć? I jak ja mogłam się tak zaniedbać? Życie uczy. Więc wybaczam sobie, zapamiętuje i wyciągam wnioski. Nie mam zamiaru się użalać wpędzać w poczucie winy ten etap uważam za zakończony w swoim życiu.Teraz mam zadanie walczyć o siebie i swoje szczęście-a mianowicie posiadania ciała o jakim marzę i w jakim chcę się czuć pewna. W końcu to moje najważniejsze ubranie.


  • Amaretto1989

    Amaretto1989

    13 marca 2013, 22:11

    Matko jedyna! Ileż ćwiczeń! Masz zacięcie kochana :) Gratuluję!

  • crazyblueball11

    crazyblueball11

    12 marca 2013, 22:46

    dziekuję bardzo za motywujący wpis!!!!!!!!!!!! Będę musiała przeczytać ten artykuł w końcu coś trzeba ze sobą zrobić ;)!!!

  • crazyblueball11

    crazyblueball11

    12 marca 2013, 11:54

    piękne motywacje!