Witajcie kochane - Święta, święta i po świętach....nie trzymałam tak drastycznie diety bo byłoby to szaleństwo - jadłam krokiety , uszka , sałatkę warzywną z majonezem i....sernik:) poświętowałam a teraz znów do roboty- dlatego nie pisałam bo siłowni też nie było bo zamknięta. Ale od 2 dni znów jestem grzeczna - wczorajszy trening na siłowni też zaliczony - usłyszałam wczoraj od mojego N. że jest ze mnie dumny jak się staram - cholera robienie squatów z obciążeniem to wcale nie jest prosta sprawa!!!!! ale kochane - SĄ WYNIKI!!!!! moje uda powoli zaczynają się rzeźbić i wyczuwam że mam tam mięsnie a nie tylko falujący tłuszcz;)
Co do ważenia- spodziewałam się więcej na plusie z racji swiątecznego objadania się a tu tylko 10 dag!!!! wiec nie zmieniam paska - ale za to spadły sobie cm z brzucha, talii i uda:)
Co mnie cieszy - było by już 86.....czyli moja dietka i ćwiczenia przynoszą rezultaty!!!!! Miłego dnia kochane - ruszam do pracy....wiec kolejny dzień pełen ruchu zapewniony;)
margolix
28 grudnia 2013, 10:13Super optymistycznie u CIebie :) Miłego dnia :)