Dzień dobry Kochane!
Dawno niczego nie pisałam, ale podczytuję Was regularnie :)
Wyznaczyłam sobie na luty nowe cele i tak myślę, że gdy je przed Wami obnażę to jakoś wytrwam ;) Bardzo podziwiam osoby, którą są na tyle zdyscyplinowane, żeby codziennie biegać i strzelenie dla nich 5 czy 10 km, nawet nie powoduje zaróżowienia policzków ;) To jeszcze długo nie będzie dla mnie osiągalne, ale postanowiłam chodzić. Bo czy przed nami 5km do przebiegnięcia czy do przejścia trzeba się zmobilizować i z domu wyjść ;) Może nie jest to dużo, ale bardziej mam na celu wyrobienie nawyku. Pierwsze 2 dni zaliczone, słucham przy tym podcastu Karoliny Sobańskiej i jakoś idzie ;)
Drugi cel to zejście z wagą do paskowych 94kg, wtedy zostawię za sobą II stopień otyłości ;)
Trzeci to nie jedzenie słodyczy i chipsów. W ostatnim czasie bardzo kocham chipsy... Mobilizuje mnie to, że luty to najkrótszy ze wszystkich miesięcy ;p
3majcie proszę kciuki :)
Adriana82
3 lutego 2019, 12:07Spokojnie, dużo cierpliwości, samozaparcia i będziesz biegać, jeśli tego chcsz. Ja zaczynałam z astmą i padałam po 30 sekundach a po 2 latach w szczycie formy biegałam 15tki :)
Magiczna_Niewiasta
2 lutego 2019, 23:00Chodzenie jest super. Dziennie robie około 5km, póki zima jest to ten dystans taki mały. Mnie mobilizuje wykluwanie jajek w pokemon go... jestem jak dziecko :D
tamarashvilivi
3 lutego 2019, 11:18Dobra motywacja z tymi pokemonami! :) Powtarzam sobie, że lepsze 5km niż nic, a jak będzie cieplej to i dalej będzie można spacerować :)
MllaGrubaskaa
2 lutego 2019, 18:30Powodzenia w realizacji postanowień, pamiętaj wszystko jest w głowie, jak sobie będziesz powtarzać że dasz radę, to dasz :))
tamarashvilivi
3 lutego 2019, 11:18Dziękuję :)