Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Postanowienia noworoczne
22 stycznia 2009
Wygląda na to że zaliczyłam kolejny falstart. Ale.. Wmoim życiu zawodowym zaszły duże zmiany: otworzyłam własna działalność i razem z koleżanką otworzyłysmy Praktykę Lekarza Rodzinnego. I chociaż jesteśmy tylko podwykonawcą , tak naprawdę na nas spoczywa obowiązek zorganizowania pracy w przychodni. Muszę Wam wyznać, że po 12 latach pracy na "umowę" nareszcie czuję się "wolna" . Mogę lepiej dysponować swoim czasem i tak naprawdę wszyscy na tym zyskują (również moja rodzina). Już nie wracam do domu zmęczona bo przyjmuję tylko 20 pacjentów a nie 50, a jesli nawet trzeba troche dłużej posiedzieć, to przecież to moja firma, więc robię to z przyjemnością. Zawsze czułam sie odpowiedzialna za to co robię, ale dopiero teraz ta odpowiedzialność dodaje mi skrzydeł. I to jest mój zysk, którego nie da się przeliczyć na żadne pieniądze. Na razie mamy tylko 750 pacjentów, ale co dzień zapisują sie nowi. Dlatego rozumiecie, nie miałam czasu na dietkę. Ale teraz kiedy emocje opadają mogę zacząć realizować postanowienia noworoczne. 1. chodzic spać przed 23.00 2. wstawać o 6.00 3. zwiększyć aktywność fizyczną 4. planować posiłki 5.ograniczyć kawę 6. pić więcej wody I postaram sie z tego Wam spowiadać. Dzis już mam jeden grzech na sumieniu tzn niezaplanowany kawałek ciasta i mocna kawa na śniadanie. Ale mam zamiar zaraz to spalić na rowerku. Pozdrawiam.