Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic do przodu


Zero wagi w przód i zero diety. Jem normalnie, na szczęście ani grama nie przytyłam. Musiała jeść bo w pracy przed świętami mieliśmy ruch jak nie wiem, nie dałabym rady, musiałam mieć siłę żeby pracować. W święta jadłam co chciałam, bez żadnych ograniczeń, ale z umiarem. Nie mam jakoś apetytu na konkrety.

Mam nadzieję że będę miała znów siłę żeby chudnąć dalej....
.