Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zawirowania...



Wczorajszy dzień niestety nie był zadowalający. Miałam go wykorzystać w pełni na ćwiczenia, biorąc pod uwagę, że nawet głowy poza dom nie wystawiłam, bo takiego miałam lenia, to chociaż miałam poskakać po domu. Niestety odkładałam to do cały czas i potem stwierdziłam, że jednak poćwiczę tak jak zawsze czyli wieczorem. I tak marnowałam dzień na głupoty. Po południu, ok. 17 stwierdziłam, że walnę się na łóżko i obejrzę jakiś film. Niestety zawsze mam tak, że wystarczy że przyłożę głowę do poduszki to momentalnie oczy mi lecą. I tak próbowałam oglądać film i walczyłam z zamykającymi się oczami. Niestety w momencie gdy już zasypiałam coś mnie wybudziło, wstałam szybko z łóżka i myślałam, że upadnę. Chyba jeszcze nigdy nie kręciło mi się tak w głowie. Trwało to z dobre 30 minut! Jednak w międzyczasie stwierdziłam, że może powinnam coś zjeść, więc zrobiłam sobie kolację wcześniej niż zwykle, specjalnie zjadłam więcej niż planowałam, ale też bez przesady, ale niestety nawet to nie pomogło. Dopiero jak otworzyłam szeroko okno w pokoju to zaczęło mi się poprawiać. Nie wiem skąd coś takiego, bo nigdy nie miałam czegoś takiego. Może to przez zbliżający się okres? W końcu chyba na dniach powinnam go dostać, więc może to dlatego.

Tak więc bojąc się o to co się zdarzyło stwierdziłam, że odpuszczę sobie ćwiczenia mimo tego, że już czułam się dobrze i nie wyglądało na to, aby zawirowania znów mogły się pojawić. Jednak mimo wszystko zaliczyłam 30 minut wbiegania na step, bo nie mogłam usiedzieć wieczorem na miejscu. Ale inne ćwiczenia odpuściłam sobie, bo stwierdziłam, że raz w tygodniu mogę zrobić sobie dzień odpoczynku. Dziś wracam do gry!

Aaa i jeśli chodzi o wczorajszą dietę, to było bardzo dobrze! Jestem z siebie dumna, bo naprawdę sporo było wczoraj u mnie w domu słodyczowych pokus a ja nic takiego nie tknęłam. I nie było coniedzielnego podjadania!
  • tobecomeabitch

    tobecomeabitch

    12 sierpnia 2013, 13:06

    przed okresem trzymać dietę to sztuka :) !